✨ Misja W Afganistanie Zarobki
Gość Agnieszki Drążkiewicz podkreślał w Polskim Radiu 24, że misja w Afganistanie musi być kontynuowana, ponieważ kraj nadal potrzebuje pomocy zewnętrznej. – Siły zbrojne Afganistanu, które są szkolone m.in. przez Polaków, obecnie są uzależnione finansowo i logistyczne od NATO – tłumaczył Norbert Bączyk .
Koniec misji NATO w Afganistanie był jednym z najważniejszych wydarzeń kończącego się roku za granicą. W ostatnią niedzielę Dowództwo Sojuszu oficjalnie zakończyło trwającą od 13 lat misję ISAF. 1 stycznia rozpocznie się nowa, znacznie mniejsza misja NATO w Afganistanie pod nazwą _ Resolute Support ostatnich 13 lat przez Afganistan przewinęło się kilkaset tysięcy żołnierzy z kilkudziesięciu krajów. W misji wzięło udział 28 tysięcy Polaków. W Afganistanie zginęło około 3,5 tysiąca żołnierzy, w ty 45 Polaków. Zagraniczni żołnierze walczyli z talibami, odbudowywali domy i wyszkolili 350 tys. afgańskich żołnierzy i Afgańskie siły są znacznie bardziej profesjonalne i mają lepsze dowództwo niż kilka lat temu, a to również zasługa wspaniałej koalicji międzynarodowej, która pracowała z nimi ramię w ramię - mówi ostatni dowództwa misji ISAF John międzynarodowa, która w ostatnich latach była obecna a Afganistanie, popełniała też błędy. Wielokrotnie w nalotach ginęli cywile, a świat nie poradził sobie z korupcją czy narkotykami. Część pieniędzy pomocowych dla Afganistanu została Od czasu Rosjan wpłynęło do Afganistanu (w 1979 roku - przyp. Red.) wiele pieniędzy, ale ja osobiście nie dostałem nic, ani centa, a rząd płaci bardzo niskie pensje. Nie starcza mi na utrzymanie rodziny - mówi Mohammed sprzątający ulice w centrum dramatycznie złym stanie jest afgańska gospodarka, która nie poradzi sobie bez pomocy z jakość naszego artykułu:Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Jest autorem monografii pt. Polska misja w Iraku. Implikacje dla Iraku i Polski (2010), Wojna z talibami i Al-Kaidą. Afganistan w latach 1994-2012 (2013), Polska misja w Afganistanie. Wojsko Polskie w operacji reagowania kryzysowego NATO (2016) i Polska w Sojuszu Północnoatlantyckim. Wojsko Polskie w operacjach reagowania kryzysowego NATO
Podsumowanie polskiego udziału w misji ISAF [ZDJĘCIA] Podsumowanie polskiego udziału w misji ISAF [ZDJĘCIA]. Dzisiaj w bazie Bagram w Afganistanie odbyła się ceremonia zakończenia polskiego, 7-letniego udziału w... 4 grudnia 2014, 11:15 Podsumowanie misji w Afganistanie. "Nasi" też tam są! [ZDJĘCIA] Podsumowanie misji w Afganistanie. "Nasi" też tam są! [ZDJĘCIA]. Chociaż misja Wojska Polskiego u stóp Hindukuszu rozpoczęła się w marcu 2002 r. bardzo ważnym... 23 maja 2014, 14:30 "Misja Afganistan". Ten serial kręcono w kamieniołomach w Piechcinie [archiwalne zdjęcia] Pamiętacie serial "Misja Afganistan"? Jeśli ktoś myśli, że batalistyczne sceny tego filmu kręcono w odległym Afganistanie, jest w dużym błędzie. Większość z... 29 lipca 2022, 14:27 Ranni saperzy leczą się w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym. Przed nimi długa droga do zdrowia Żołnierze, którzy zostali poszkodowani podczas rozminowania terenu w Kuźni Raciborskiej w 2019 r., są pod opieką prof. Krzysztofa Morawskiego z Uniwersyteckiego... 27 lipca 2022, 5:00 Minister Obrony Narodowej Mariusz Błaszczak: Pierwsze czołgi Abrams są już w Polsce Obecnie w polskiej armii służą niemieckie czołgi Leopard 2. Już wkrótce dołączą do nich kolejne zagraniczne tanki - tym razem z USA. Wicepremier, Minister... 18 lipca 2022, 10:32 Polska armia potrzebuje nie tylko czołgów, samolotów i dział. Firma Zamet Głowno dostarczy wojsku mobilne stanowiska dowodzenia Polska armia potrzebuje nie tylko czołgów, samolotów i dział. Firma Zamet z Głowna dostarczy wojsku mobilne stanowiska dowodzenia. Pierwsze egzemplarze trafią... 15 lipca 2022, 0:58 Od 23 lat są wierni wojskowej przysiędze. Opolscy logistycy mieli swoje święto. Były odznaczenia, przemówienia i defilada wojskowa Żołnierze 10 Opolskiej Brygady Logistycznej mieli swoje święto. Były odznaczenia, przemówienia i defilada wojskowa. 1 lipca 2022, 16:07 Mecz Gortat Team kontra Wojsko Polskie w łódzkiej Atlas Arenie ZDJĘCIA Mecz Gortat Team kontra Wojsko Polskie w łódzkiej Atlas Arenie. Tegoroczny mecz charytatywny odbył się pod hasłem „Gramy dla Ukrainy”. 17 czerwca 2022, 13:35 Sulechów. Wyróżnienie grobu kaprala Huberta Kowalewskiego insygniami Orderu Krzyża Wojskowego Na sulechowskim cmentarzu odbyła się uroczystość, w której insygniami Orderu Krzyża Wojskowego oznakowany został grób kawalera Orderu Krzyża Wojskowego śp. kpr.... 17 czerwca 2022, 10:19 34 studentów zakończyło część teoretyczną tegorocznej Legii Akademickiej. W wakacje pojadą szkolić się w terenie. Zostaną podoficerami 34 studentów opolskich uczelni otrzymało kartę powołania na letnie szkolenie w ramach Legii Akademickiej. Na dziedzińcu Uniwersytetu Opolskiego odbył się... 13 czerwca 2022, 16:36 Za mundurem chętni sznurem! Duże zainteresowanie dobrowolną służbą wojskową Ruszyły pierwsze szkolenia dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej. Jednostki w całym kraju przyjęły ochotników, którzy zadeklarowali chęć wcielenia w szeregi... 9 czerwca 2022, 14:50 Minister Mariusz Błaszczak w Sokółce: obnażanie kłamstw to forma walki z wrogiem O tym, jak potężnym narzędziem w walce z agresorem są fake newsy, mówił podczas piatkowej konferencji szef MON Mariusz Błaszczak. Odnosił to wprost do sytuacji... 29 maja 2022, 11:33 5-lecie istnienia terytorialsów z Warmii i Mazur W tym roku 4 Warmińsko-Mazurska Brygada Obrony Terytorialna obchodzi już piątą rocznicę powstania. Pięć lat funkcjonowania brygady to czas intensywnych szkoleń,... 20 maja 2022, 8:05 W Kostrzynie i Lubsku będą pikniki wojskowe. I rekrutacja do służby W sobotę 21 maja rozpoczyna się nabór do dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej. Z tej okazji w Lubuskiem będą dwa pikniki wojskowe. 19 maja 2022, 20:50 Rusza dobrowolna zasadnicza służba wojskowa. We Włocławku pojawi się mobilny punkt rekrutacyjny W sobotę 21 maja 2022 roku rozpocznie się nabór do nowego rodzaju służby w wojsku - dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej. Zgłosić można się między innymi... 18 maja 2022, 12:05 Kondycyjny marsz oraz szkolenie medyczne - ratownik pola walki w 5 batalionie strzelców podhalańskich w Przemyślu [ZDJĘCIA] Ćwiczą żołnierze 5 batalionu strzelców podhalańskich w Przemyślu. W pełnym oporządzeniu przeszli marsz kondycyjny. Uczestniczyli również w szkoleniu medycznych... 15 maja 2022, 11:00 77 lat temu zakończyła się II wojna światowa. Narodowy Dzień Zwycięstwa w Poznaniu. "Ta rocznica ma słodko-gorzki smak" [ZDJĘCIA] - Dzisiejszy dzień jest dniem pamięci o nich - o tych wszystkich żołnierzach i cywilach, którzy nigdy nie przestawali marzyć o polskiej suwerennej ojczyźnie -... 8 maja 2022, 12:10 10. Opolska Brygada Logistyczna wysłała swoich sztabowców na ćwiczenia Dowódcy i sztabowcy z 10 Opolskiej Brygady Logistycznej szkolili się w wojskowym rzemiośle. 4 maja 2022, 5:00 Pojazdy wojskowe w Warszawie. Chodzi o ćwiczenia. "Nie wolno im robić zdjęć" Pojazdy wojskowe pojawią się na drogach niemal całego kraju, w tym także na Mazowszu. Jest to związane z ćwiczeniami. Wojsko zaapelowało, aby chronić dane... 29 kwietnia 2022, 11:51 Kwalifikacja wojskowa w 10. Opolskiej Brygadzie Logistycznej. Armia przyjmuje w swoje szeregi. W jednostce stawiło się blisko 60 ochotników W 10. Opolskiej Brygadzie Logistycznej prowadzono kwalifikację wojskową. Zgłosiło się blisko sześćdziesięcioro kandydatów. 26 kwietnia 2022, 21:56 Kraków. W sobotę, 23 kwietnia w życie wejdzie Ustawa o Obronie Ojczyzny. Zobacz co się zmieni Zwiększenie finansowania Sił Zbrojnych RP, zwiększenie liczebności Wojska Polskiego, lepsze wyszkolenie żołnierzy czy Centralne Wojskowe Centra Rekrutacji. To... 23 kwietnia 2022, 7:00 W 10 Opolskiej Brygadzie Logistycznej rozpoczęło się szkolenie służby przygotowawczej. Będą biegać, podciągać się na drążku i maszerować W 10 Opolskiej Brygadzie Logistycznej rozpoczęło się szkolenie służby przygotowawczej. Przyszli żołnierze będą ciężko trenować, a w połowie maja czeka ich... 23 kwietnia 2022, 5:00
W misji uczestniczyło przez te lata ponad 33 tys. polskich żołnierzy i pracowników resortu obrony narodowej. Wracająca XIII zmiana jest ostatnią z udziałem polskich żołnierzy - informuje MON. - Misja w Afganistanie, obok misji w Iraku stanowiła największe wyzwanie dla Wojska Polskiego po II wojnie światowej.
W Afganistanie zginęło już 35 polskich żołnierzy i jeden ratownik medyczny. To cena, jaką płacimy za udział w tzw. "wojnie z terroryzmem", czyli operacji NATO mającej na celu obalenie talibów w Afganistanie. Przeczytaj, kim byli polegli żołnierze i dlaczego pojechali w ten niebezpieczny rejon. Zaczęło się Po atakach terrorystycznych na WTC i Pentagon we wrześniu 2001 roku, Stany Zjednoczone wspólnie z innymi państwami, które weszły do utworzonej wtedy koalicji antyterrorystycznej rozpoczęły operację Enduring Freedom. Operacja ta miała na celu przede wszystkim obalenie reżimu talibów w Afganistanie. Polacy są częścią tej demokrację Po opanowaniu kraju przez siły sojuszu rozpoczęła się tam misja stabilizacyjna. Cel - zaprowadzić demokrację. Obecnie w Afganistanie stacjonuje około 2,6 tysiąca polskich najważniejszym zadaniem jest zapewnienie bezpieczeństwa na terenie prowincji Ghazni, w której dowództwo oficjalnie sprawują Polacy. W tym celu są prowadzone ciągłe patrole i operacje wymierzone w rebeliantów. Kluczowym obiektem wymagającym ochrony jest tak zwana "Highway 1", czyli "autostrada" (zwykła droga zdecydowanie odstająca od europejskiego pojęcia autostrady) biegnąca z stolicy do drugiego największego miasta Afganistanu - Kandaharu. Bardzo ważnym zadaniem jest też prowadzenie szkoleń dla afgańskich sił zbrojnych i policji, których celem jest umożliwienie im samodzielnego utrzymywania spokoju w prowincji. Polacy prowadzą tez liczne projekty odbudowy, które mają polepszyć życie Afgańczyków i przekonać ich do wspierania rządu w Kabulu oraz wojsk interwencyjnych. Wyszkoleni i wyposażeni Podstawowym wyposażeniem polskiego żołnierza jest hełm karbonowy, gogle noktowizyjne podczas patrolu w nocy lub ciemne okulary za dnia, kamizelka kuloodporna, 9-mm pistolet WIST 5,56-mm oraz karabinek Beryl. W kamizelce żołnierza kryją się dodatkowe atrybuty jakie jak: magazynek naboi, dwa granatniki, opatrunki, race ratunkowe, nóż wielofunkcyjny oraz latarkę. Podczas długich patroli żołnierze na plecach noszą tzw. camel backi, czyli specjalne doczepiane do plecaków elementy zawierające od 3 do 6 litrów płynów. Komunikacja między żołnierzami odbywa się za pomocą radiotelefonu, który jest przyczepiony na obojczyku żołnierza. Ile zarabiają żołnierze ? Szeregowiec zawodowy służący w Afganistanie zarabia od 7 tysięcy do 10 tysięcy otrzymuje pensje w kraju 2200 – 2300 zł netto. Żołnierz w stopniu majora otrzymuje w Afganistanie od 11 do 14 tysięcy złotych (plus pensja w kraju), a pułkownik odpowiednio od 13 do 15 tysięcy. Od momentu wysłania w 2002 roku naszych żołnierzy do Afganistanu zginęło tam 35 z nich i jeden ratownik medyczny. Oto ich sylwetki (przed nazwiskami podajemy stopnie wojskowe, jakie żołnierze mieli w momencie śmierci): St. szer. Piotr Marciniak Służył w 6. Brygadzie Desantowo-Szturmowej. Misja w Afganistanie była jego trzecią misją. Wcześniej służył w Bośni i Hercegowinie oraz Iraku. Miał 30 lat. Był kawalerem. Marciniak zginął po tym, jak polski pluton sił szybkiego reagowania został wezwany do udzielenia wsparcia siłom amerykańsko-afgańskim. Gdy nasi żołnierze dotarli na miejsce doszło do wymiany ognia. W tej strzelaninie zginął Piotr Marciniak. Czterech innych żołnierzy zostało rannych. Jak podało wojsko podczas prowadzonych tamtego dnia działań zlikwidowano kilkunastu talibskich rebeliantów, w tym jednego podejrzewanego o organizowanie działalności terrorystycznej w prowincji Ghazni. st. szer. Artur Pyc Został ranny 22 maja 2009 roku, kiedy na trasie z bazy Ghazni do bazy Warrior został zaatakowany polski konwój. Jego samochód najechał na podłożony na drodze ładunek wybuchowy. Hospitalizowany w szpitalach w afgańskim Bagram, niemieckim Ramstein, w Krakowie i na koniec w Lublinie ani na moment nie odzyskał przytomności. Nie pozwalał na to bardzo rozległy uraz głowy, jakiego doznał w czasie eksplozji miny pułapki. W środę, 9 września wojsko podało, że Pyc zmarł w szpitalu wojskowym w Lublinie, po długotrwałej hospitalizacji. Był żonaty, miał jedno dziecko. Pochodził z Hruszowa w gminie Rejowiec. sierż. Marcin Poręba 32-letni Marcin Poręba zginął 4 września 2009 roku, gdy pod transporterem Rosomak eksplodował ładunek wybuchowy domowej roboty. Polski konwój zaatakowany został 3 km od bazy Giro, do której zmierzał. Poręba był w Afganistanie od kwietnia. Dowodził patrolem saperskim. W Polsce służył w 5. pułku inżynieryjnym w Szczecinie. Był rozwiedziony. Osierocił syna. Kpt. Daniel Ambroziński To najwyższy rangą polski żołnierz zabity w Afganistanie. Zginął w regularnej bitwie 10 sierpnia 2009 w Usman Khel. Służył w 1. Batalionie 25. Brygady Kawalerii Powietrznej. Miał 32 lata, zostawił żonę i córkę. Śmierć Ambrozińskiego wywołała burzę na linii MON - ówczesny szef polskich sił lądowych gen. Waldemar Skrzypczak. Skrzypczak oskarżył w wywiadzie dla jednej z gazet ministerialnych urzędników o niekompetencje przy zakupi uzbrojenia dla polskich sił w Afganistanie. To zdaniem "niepokornego generała" główny powód śmierci żołnierzy na misji w Afganistanie. Te słowa wywołały konsternację ministra obrony Bogdana Klicha, który stwierdził, że jest zaskoczony zarzutami generała pod adresem MON i zażądał by zwierzchnik polskiej armii gen. Franciszek Gągor porozmawiał służbowo ze Skrzypczakiem. Po tym Skrzypczak oddał się do dyspozycji prezydenta Lecha Kaczyńskiego, a gdy ten go nie odwołał dzień później podał się do dymisji. st. chor. szt. Andrzej Rozmiarek Służył w 12 Brygadzie Zmiechanizowanej im. gen. broni Józefa Hallera, której był szefem. W chwili śmierci miał lat 35. Zginął 10 lutego 2009. Misja w Afganistanie była jego pierwszą misją zagraniczną. kpr. Paweł Szwed Urodzony 2 października 1981 r., służbę wojskową rozpoczął w lipcu 2002 r. w Centrum Szkolenia Łączności i Informatyki w Zegrzu. We wrześniu tego samego roku objął stanowisko radiotelefonisty w 2 Mazowieckiej Brygadzie Saperów, w której od października 2007 r. pełnił służbę jako saper. W maju 2008 r. Szwed rozpoczął pełnienie misji w Afganistanie. Zginął 20 sierpnia 2008. kpr. Paweł Brodzikowski Urodzony 6 marca 1983 r., służby wojskowy rozpoczął w 2002 r. jako żołnierz zasadniczej służby wojskowej w JW 3797 w Orzyszu. Od stycznia 2008 r. służył jako kierowca sanitariusz w 2 Mazowieckiej Brygadzie Saperów w Kazuniu. W maju 2008 r. Brodzikowski wyjechał na misję do Afganistanu. Zginął 20 sierpnia 2008. plut. Waldemar Sujdak Urodzony 27 lutego 1980 r., służbę wojskową rozpoczął w lutym 2000 r. Od stycznia 2008 r. pełnił służbę jako dowódca drużyny w 2 Mazowieckiej Brygadzie Saperów w Kazuniu. W maju 2008 r. rozpoczął pełnienie misji w Afganistanie. Zginął 20 sierpnia 2008. por. Robert Marczewski Zawodową służbę wojskową pełnił od r. na stanowisku dowódcy plutonu szturmowego 6 batalionu desantowo-szturmowego w Gliwicach. Od kwietnia 2008 r. był w Afganistanie. Zginął w dniu 20 czerwca 2008 r., ok. 40 km od bazy Wazi Khwa, podczas wykonywania zadania bojowego, gdy jego wóz patrolowy najechał na ładunek wybuchowy niewiadomego pochodzenia. Była to pierwsza misja Marczewskiego poza granicami kraju. Miał żonę i syna. kpr. Grzegorz Politowski Kpr. Grzegorz Politowski zmarł na skutek ran odniesionych w wyniku wybuchu miny-pułapki. Do zdarzenia doszło w prowincji Ghazni, ok. 14 km od bazy, kiedy polski patrol jechał do dystryktu Waghez. Pod samochodem, którym jechali Polacy, eksplodował ładunek wybuchowy. Kpr. Politowski służył w 5 pułku inżynieryjnym. Służbę rozpoczął w 2002 roku, od 2005 roku był żołnierzem zawodowym - kierowcą. Była to jego druga misja. Pierwszą misją był Irak. st. szer. Hubert Kowalewski Urodzony 3 sierpnia 1981 r., służbę wojskową rozpoczął w 2001 r. jako żołnierz zasadniczej służby wojskowej w 10 Brygadzie Kawalerii Pancernej. Po ukończeniu zasadniczej służby wojskowej złożył wniosek o przyjęcie do służby nadterminowej i we wrześniu 2002 r. został powołany do służby jako żołnierz nadterminowy. W trakcie jej pełnienia ukończył kurs szkolenia załóg czołgów Leopard 2A4 w Niemczech oraz uczestniczył w IV zmianie PKW w Iraku na stanowisku celowniczego. Od października 2007 r. Kowalewski rozpoczął pełnienie misji w Afganistanie. Zginął 26 lutego 2008 roku. Miał 27 lat. st. kpr. Szymon Słowik Urodzony 20 maja 1974 r., służbę wojskową rozpoczął 26 stycznia1995r. w Centrum Szkolenia Marynarki Wojennej w Ustce. 24 kwietnia 1996 r. został przeniesiony do rezerwy. Do służby powrócił 1 września 2005 r. jako elew w Szkole Podoficerskiej Wojsk Lądowych. Po jej ukończeniu – 2 września 2006 r. - rozpoczął służbę w 16 batalionie powietrzno-desantowym w Krakowie na stanowisku dowódcy drużyny. Zginął 26 lutego 2008 roku. Miał żonę i dwoje dzieci. por. Łukasz Kurowski Ukończył Akademię Wychowania Fizycznego we Wrocławiu oraz roczne studium oficerskie we wrocławskiej Wyższej Szkole Oficerskiej Wojsk Lądowych im. Tadeusza Kościuszki. Zawodową służbę wojskową pełnił od września 2004 r., na stanowisku dowódcy plutonu czołgów w 10 Brygadzie Kawalerii Pancernej im. gen. broni Stanisława Maczka. Zginął 14 sierpnia 2007 roku. st. szer. Radosław Szyszkiewicz Miał 22 lata i był kawalerem. Zginął 9 października 2009. Do tragedii doszło, kiedy wraz z żołnierzami z konwoju logistycznego, jechał główną drogą Afganistanu - Highway 1. Wtedy wybuchła podłożono pod asfaltem bomba-pułapka, która została bardzo dobrze ukryta. Służył w 5. pułku inżynieryjnym w Szczecinie. st. szer. Szymon Graczyk Był w tej samej feralnej grupie żołnierzy, co Radosław Szyszkiewcz. Był o rok od niego starszy. Zostawił żonę i osierocił dziecko. Służył w 5. pułku inżynieryjnym w Szczecinie. Tak samo, jak jego koledze, do powrotu do Polski zostało mu kilka dni. Wkrótce mieli zakończyć półroczną służbę w trwającej od wiosny piątej zmianie polskiego kontyngentu w Afganistanie. Kpr. Michał Kołek Zginął 19 grudnia 2009 r. w okolicy wsi Shamshy (czytaj Shami), około 3,5 kilometra od polskiej bazy Four Corners. Talibowie ostrzelali polski patrol. Kołek miał 22 lata, był kawalerem. W kraju służył w Polsko-Ukraińskim Batalionie Sił Pokojowych w Przemyślu. Od 19 października 2009 r. pełnił służbę wojskową na stanowisku - obsługa w Sekcji Ogniowej w VI zmianie PKW Afganistan - strefa Ghazni. Była to jego pierwsza misja. Prezydent RP odznaczył kpr. Michała Kołka Krzyżem Kawalerskim Orderu Wojskowego oraz Gwiazdą Afganistanu. Plut. Miłosz Aleksander Górka Zginął 12 czerwca 2010 r. podczas ataku improwizowanym ładunkiem wybuchowym na polski konwój logistyczny jadący Rosomakiem z bazy Warrior do bazy Ghazni. Górka służył w 25 Brygadzie Kawalerii Powietrznej w Tomaszowie Mazowieckim jako dowódca drużyny. Afganistan to była jego pierwsza misja. Miał 25 lat. Był żonaty, osierocił kilkumiesięczne dziecko. Kpr. Grzegorz Bukowski Zginął 15 czerwca 2010 r. w wyniku ostrzału bazy Warrior. Śmiertelnie zraniły go odłamki eksplodującego pocisku rakietowego. Był kawalerem, miał 29 lat. W Afganistanie pełnił funkcję kierowcy zespołu POMLT (Operacyjne Zespoły Doradczo-Szkoleniowe ds. Policji). To była jego druga misja, wcześniej był w Bośni i Hercegowinie. W kraju służył w Oddziale Specjalnym Żandarmerii Wojskowej w Mińsku Mazowieckim. Plut. Paweł Stypuła Zginął 26 czerwca 2010 r. w trakcie zadań bojowych wykonywanych przez polski pododdział szybkiego reagowania oraz amerykański zespół rozminowania. Doszło wtedy do eksplozji ładunku pułapki. Stypuła służył w 2 Mazowieckiej Brygadzie Saperów w Kazuniu. Pełnił funkcję dowódcy drużyny w plutonie rozminowania. To była jego pierwsza misja. Był kawalerem. Miał 26 lat. Dariusz Tylenda Zmarł 6 sierpnia 2010 r., kiedy w południowej części prowincji Ghazni doszło do ataku na siły zadaniowe Zgrupowania Bojowego Bravo. Rebelianci przygotowali zasadzkę. Doszło do ataku silnym ładunkiem wybuchowym oraz do wymiany ognia. Tylenda służył w 15. Gołdapskim Pułku Przeciwlotniczym. Miał 31 lat. Pozostawił żonę i dziecko. Sierż. Kazimierz Kasprzak Zmarł 27 września 2010 r. w wyniku ran odniesionych podczas eksplozji przydrożnego ładunku wybuchowego. Do zdarzenia doszło w południowo-wschodniej części prowincji Ghazni. Żołnierze Zgrupowania Bojowego Bravo wykonywali patrol bojowy, którego celem było rozpoznanie sytuacji i utrzymanie bezpieczeństwa w patrolowanym terenie. Na miejsce zdarzenia wezwano natychmiast śmigłowiec ewakuacji medycznej, który przetransportował rannego do szpitala polowego w bazie Ghazni. Mimo wysiłków lekarzy Kasprzak zmarł podczas przeprowadzanej operacji. W kraju służył w 15 Gołdapskim Pułku Przeciwlotniczym. Miał 32 lata. Pozostawił żonę i dwoje dzieci. Sierż. Adam Szada Borzyszkowski (brak zdjęcia) Zginął 14 października 2010 roku w wyniku wybuchu pocisku moździerzowego, podczas ubezpieczania patrolu saperskiego, który wykonywał zadanie unieszkodliwienia niewybuchu. Służył w 1. Batalionie Kawalerii Powietrznej w Leźnicy Wielkiej na stanowisku zwiadowca kierowca w plutonie rozpoznawczym kompanii dowodzenia. Była to jego druga misja zagraniczna, w 2007 r. służył w Iraku. Służbę wojskową rozpoczął w 2003 r. W 2004 r. został powołany do nadterminowej służby wojskowej. W 2007 r. został powołany do zawodowej służby wojskowej w korpusie szeregowych zawodowych. Jego pasją było spadochroniarstwo. Wykonał 45 skoków. Miał 28 lat. Pozostawił żonę i dziecko. Został pośmiertnie awansowany do stopnia sierżanta i odznaczony pośmiertnie: Krzyżem Kawalerskim Orderu Krzyża Wojskowego oraz Gwiazdą Afganistanu. Sierż. Marcin Pastusiak Zginął w wyniku eksplozji improwizowanego ładunku wybuchowego, do którego doszło podczas patrolu w prowincji Ghazni 22 stycznia 2011 r. W Afganistanie był młodszym operatorem w Operacyjnym Zespole Doradczo-Łącznikowym ds. Policji. Posiadał bardzo wysoki zakres wiedzy ogólnej i specjalistycznej, które umiejętnie wykorzystywał w praktyce zawodowej. Był żołnierzem o dużym poczuciu odpowiedzialności i obowiązkowości. Zdecydowało to o wyznaczeniu go do udziału w misjach poza granicami kraju oraz do Grupy Bojowej Unii Europejskiej. Był wielokrotnie wyróżniany w kraju i za granicą. Miał 26 lat, był kawalerem. W żałobie pozostawił matkę i narzeczoną. Marcin Knap Z Pogotowia Ratunkowego w Lublinie. Zginął w Afganistanie 22 stycznia 2011 r. wraz z sierż. Marcinem Pastusiakiem. Od miesiąca pełnił służbę jako ratownik medyczny. Był starszym szeregowym rezerwy. Pozostawił żonę Katarzynę. Miał 34 lata. Mł. chor. Bartosz Spychała (brak zdjęcia) Zmarł podczas misji w Afganistanie 3 kwietnia 2011 r. Służbę wojskową rozpoczął w 1992 r. w JW 3306 Białystok. Od r. pełnił służbę w 1 Pułku Specjalnym Komandosów na stanowisku – podoficer specjalista. Miał 39 lat. Pozostawił żonę i córkę. Kpr. Paweł Staniaszek Zmarł 20 kwietnia 2011 r. po długotrwałym leczeniu, które było wynikiem odniesionych ran. 9 października 2009 r. w prowincji Wardak, gdy pod jednym z pojazdów typu MRAP Couguar, którym jechał Staniaszek, eksplodował improwizowany ładunek wybuchowy. W szpitalu polowym w Ghazni przeszedł pierwszą operację. Później był leczony w amerykańskim szpitalu w Niemczech i w warszawskim Wojskowym Instytucie Medycznym. Walczył o życie do samego końca. Miał 29 lat. Był żołnierzem 2. Mazowieckiej Brygady Saperów w Kazuniu Nowym. W 2010 r. Prezydent RP Bronisław Komorowski odznaczył go Gwiazdą Afganistanu za zasługi i męstwo podczas wykonywania zadań bojowych. W marcu tego roku dowódca 2 Brygady Saperów wystąpił do Prezydenta RP z wnioskiem o nadanie żołnierzowi Krzyża Wojskowego za męstwo podczas wykonywania zadań bojowych. Pośmiertnie został awansowany do stopnia kaprala. Mł. chor. Jarosław Maćkowiak Zmarł z odniesionych ran po ataku na polski patrol w prowincji Ghazni 2 czerwca 2011 r. Swoją służbę w 17. Wielkopolskiej Brygadzie Zmechanizowanej w Międzyrzeczu na stanowisku dowódcy drużyny piechoty zmotoryzowanej rozpoczął w 2006 r. jako absolwent Szkoły Podoficerskiej Wojsk Lądowych. W 2009 r. mianowany został na stopień starszego kaprala i objął stanowisko dowódcy drużyny regulacji ruchu. W 2010 r. ukończył z wyróżnieniem kurs "lider" dla najlepszych dowódców. Był wielokrotnym mistrzem Wojska Polskiego w tenisie stołowym. Za osiągnięcia sportowe wyróżniony przez ministra obrony narodowej. Była to jego druga misja w Polskim Kontyngencie Wojskowym w Afganistanie. Był wielki fanem FC Barcelony. St. szer. Paweł Poświat Zginął 28 lipca 2011 r., kiedy pod prowadzonym przez niego Rosomakiem doszło do eksplozji improwizowanego ładunku wybuchowego. Poświat służbę wojskową rozpoczął w 2003 roku. W kraju służył na stanowisku kierowcy w 17 Wielkopolskiej Brygadzie Zmechanizowanej. Był bardzo dobrym wojskowym specjalistą, z wieloma dodatkowymi uprawnieniami. Miał 29 lat. Był kawalerem. Sierż. Szymon Sitarczuk Zginął 18 sierpnia 2011 r. w wyniku ataku na polski patrol w Afganistanie. Do ataku doszło w północnej części prowincji Ghazni, gdzie żołnierze 1. kompanii piechoty zmotoryzowanej Zgrupowania Bojowego "Alfa" wykonywali zadania patrolowe. Sitarczuk od 2004 służył w 1. Brzeskiej Brygadzie Saperów. Najpierw jako żołnierz służby zasadniczej, a od września 2005 roku w służbie zawodowej na stanowiskach: saper, kierowca i zwiadowca. Misja w Afganistanie była jego drugą misją. Wcześniej służył podczas IV zmiany PKW Afganistan. Był kawalerem, miał 28 lat. Pośmiertnie został awansowany do stopnia sierżanta i odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Krzyża Wojskowego. Sierż. Rafał Nowakowski Zginął 4 października 2011 r. w południowej części prowincji Ghazni, na głównej drodze zwanej Highway 1. Pod pojazdem opancerzonym klasy MRAP eksplodował improwizowany ładunek wybuchowy. Nowakowski rozpoczął służbę wojskową w 2003 r. Był żołnierzem 17 Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej w Międzyrzeczu, gdzie służył na stanowisku strzelca w batalionie piechoty zmotoryzowanej. W Afganistanie pełnił obowiązki młodszego celowniczego. Był kawalerem. Miał 30 lat. Pośmiertnie został awansowany do stopnia sierżanta i odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Krzyża Wojskowego. St. szer. Mariusz Deptuła Zginął w wyniku ataku na polski patrol w Afganistanie 23 października 2011 r. Był żołnierzem 15 Giżyckiej Brygady Zmechanizowanej im. Zawiszy Czarnego. To była jego pierwsza misja. W wojsku służył od 2007 roku. Pośmiertnie mianowany do stopnia sierżanta. Zostawił żonę i córkę. Miał 28 lat. 21 grudnia 2011 w jednym zamachu zginęło aż 5 żołnierzy: szeregowy Krystian Banach, st kpr. Piotr Ciesielski, st. szer. Łukasz Krawiec, st. szer. Marcin Szczurowski i st. szer. Marek Tomala. Dla większości z nich to była pierwsza misja. Do tragedii doszło w prowincji Ghazni. Pod pojazdem typu MRAP eksplodowała potężna mina o sile 100 kg. Szer. Krystian Banach Służył w 20 Bartoszyckiej Brygadzie Zmechanizowanej im. Hetmana W. Gosiewskiego. To była jego pierwsza misja. W wojsku służył od 2008 r. Był kawalerem. Miał 22 lata. Piotr Ciesielski To była jego pierwsza misja. W wojsku służył od 2005 r., służył w 20 Bartoszyckiej Brygadzie Zmechanizowanej im. Hetmana W. Gosiewskiego. Pozostawił żonę i dwie córki. Miał 33 lata. Łukasz Krawiec W wojsku służył od 2007 r., służył w 20 Bartoszyckiej Brygadzie Zmechanizowanej im. Hetmana W. Gosiewskiego. Była to jego druga misja. Był kawalerem. Miał 24 lata. Marcin Szczurowski To była jego pierwsza misja. W wojsku od 2003 r., służył w w 20 Bartoszyckiej Brygadzie Zmechanizowanej im. Hetmana W. Gosiewskiego. Pozostawił żonę i dwie córki. Miał 30 lat. Źródło zdjęcia głównego: TVN24
ROZDZIAŁ 1 MISJA: SUKCES SZCZUPŁY, SILNY, PEWNY SIEBIE. Chciałbym, żebyś zrozumiał, że w przeciwieństwie do wielu innych autorów książek o fitnessie nie zajmuję się trenowaniem gwiazd filmowych, telewizyjnych celebrytów, modeli i modelek ani innych osób, których zarobki zależą od dobrej
Obecność polskich żołnierzy na misjach ciągle niestety jest faktem. I dopóki Polska będzie należała do NATO i ONZ, trzeba będzie się z tym liczyć, że nasi chłopcy (i dziewczyny, ponieważ liczba żołnierek w polskiej armii cały czas rośnie) będą wyjeżdżać na zagraniczne misje. Młodych żołnierzy do wyjazdu motywują dwie rzeczy: realna wizja awansu i oczywiście pieniądze. Ile zarabia żołnierz na misji i czy to naprawdę jest tak wiele, jak może się wydawać? Kwoty, które dostają nasi żołnierze w Afganistanie są bardzo zróżnicowane Wszystko oczywiście zależy od stopnia, jaki ma dany żołnierz. Stawki są ustalane przez MON i wynoszą od 7 do nawet 20 tysięcy złotych. Oczywiście 7-10 tysięcy to stawka dla szeregowego żołnierza. Chorąży dostanie już 8-11 tysięcy, a dla generała jest zarezerwowana stawka wysokości mniej więcej 20 tysięcy złotych. To dużo czy mało? Trudno to rozstrzygnąć, ale jedno jest pewne – kwota, którą co miesiąc otrzymują żołnierze na misjach jest nawet kilkukrotnie wyższa niż to, co mają na rękę pracując normalnie w jednostce. Stawki ustalane są przez Ministerstwo Obrony Narodowej (MON). Składają się one z bardzo wielu elementów. W przypadku misji ONZ to oczywiście podstawowe wynagrodzenie, takie samo jak w kraju, ale do tego dochodzą dodatki. Na przykład stawka niezależności zagranicznej, która ma wynagrodzić żołnierzowi to, że znajduje się mnóstwo kilometrów od domu. Dodatkowo dochodzi jeszcze tak zwany dodatek wojenny, który może być wyższy, jeśli żołnierz wykonuje bardzo wiele zadań poza bazą, co oczywiście jest objęte dodatkowym ryzykiem. Oczywiście środki te żołnierz dostaje w całości na konto. Nie płaci kosztów zakwaterowania ani wyżywienia – to wszystko dostaje w bazie wojskowej. Dlatego też takie zarobki niezwykle kuszą. Kilka miesięcy na misji może sprawić, że marzenia o kupieniu mieszkania czy rozpoczęciu budowy domu dla swojej rodziny mogą się ziścić. Jednakże dla wielu osób środki te nie są w żaden sposób warte stresu i ryzyka pojawienia się PTSD (zespołu stresu pourazowego). Na dodatek nie zawsze bliscy chcą się zgodzić na to, by młody żołnierz wyjechał na wojnę. Strach o życie męża, syna czy dziecka i oczywiście tęsknota oraz rozdzielenie na wiele miesięcy są ważnymi czynnikami, które sprawiają, że wiele osób nie zgadza się na wyjazd wojaka za granicę. Oczywiście wyjazd na misję jest dobrowolny i wysyłani są tylko ci żołnierze, którzy wyrazili na to zgodę. Wysokie stawki mają nie tylko żołnierze, lecz także wszystkie osoby cywilne, które są zatrudniane przez Polskie Wojsko do obsługi czy innego rodzaju prac. Przykładem mogą być lekarze, których ciągle w armii brakuje. Na misjach oni także mogą liczyć na naprawdę wysokie stawki. W tym momencie armia jest w stanie zapłacić anestezjologom, chirurgom i ortopedom nawet 20 tysięcy złotych miesięcznie. Kolejną grupą osób, które często są zatrudniane przez polską armię do pracy w strefie działań wojennych, są tłumacze. Ci znający mało popularne języki, jak afgański pasztu czy albański, używany w Kosowie, mogą liczyć na naprawdę wysokie stawki. Dotyczy to zarówno osób po studiach, które mają wykształcenie kierunkowe i certyfikaty, jak i osób, które po prostu hobbystycznie uczyły się języka i mogą pochwalić się jego doskonałą znajomością, ponieważ chętnych do wyjazdu jest bardzo niewielu, więc armia stara się przyciągnąć ich stawką. Dyskusje na temat pozostawania żołnierzy polskich w strefie działań wojennych nie cichną. Do tego dochodzą jeszcze dywagacje na temat tego, czy warto ryzykować życie i zdrowie dla pieniędzy. Warto jednak zostawić je na boku – wiele osób decyduje się na wyjazd na misje z innych względów niż stricte finansowe. Czasami pieniądze mają za zadanie zapewnić bezpieczeństwo rodzinie. Na dodatek wyjazd może oznaczać dla młodego chłopaka możliwość rozwoju zawodowego i awansu. Żołnierz to specyficzny zawód, a uczestnictwo w misjach NATO czy ONZ jest jego częścią. Nikt nie powinien oceniać, czy warto, czy nie warto na nie wyjeżdżać i ferować wyroków na osoby, które się na to decydują.
w misji w Iraku i następnie w Afganistanie. W zależności od punktu widzenia au-torów wypowiedzi spotykamy się z totalną krytyką wysyłania polskich żołnierzy w miejsca zupełnie obce nam kulturowo, geograficznie oraz politycznie lub zro-zumieniem dla potrzeby realizacji zobowiązań sojuszniczych. Niejednoznaczność
Przemówienie Bidena ws. Afganistanu Kiedy ubiegałem się o prezydenturę, obiecałem Amerykanom, że zakończę nasze zaangażowanie wojskowe w Afganistanie. To było trudne i nieuporządkowane - i tak, dalekie od perfekcji - dotrzymałem tego zobowiązania - powiedział Biden. Nasz zespól do spraw bezpieczeństwa i ja osobiście monitorujemy sytuację w Afganistanie - mówił prezydent USA. Weszliśmy do Afganistanu ponad 20 lat temu z jasnymi celami. Daliśmy radę zmniejszyć obecność Al-Kaidy w Afganistanie, dopadliśmy Osamę bin Ladena. Przez lata mówiłem, że nasza misja powinna jasno koncentrować się na antyterroryzmie. Prowadzimy efektywne misje antyterrorystyczne przeciwko grupom w szeregu krajów, gdzie nie mamy stałej obecności wojskowej, jeśli będzie to konieczne będziemy to robić także w Afganistanie. Nasza misja w Afganistanie nigdy nie miała być budowaniem narodu - stwierdził. Wchodząc w trzecie dziesięciolecie otwartego konfliktu obstaję przy mojej decyzji, nie ma dobrego czasu, aby wycofać nasze siły, dlatego nadal tam jesteśmy - mówił. Wojsko Afganistanu poddało się nie próbując nawet walczyć, wydarzenia ubiegłego tygodnia pokazują, że działania amerykańskie powinny być tam zakończone, nasi żołnierze nie mogą ginąć w wojnie, w której nie chcą walczyć sami Afgańczycy - ocenił. Wierzę głęboko, że było to niesłuszne, gdybyśmy kazali walczyć Amerykanom walczyć o Afganistan tam, gdzie nie chciały robić tego siły Afganistanu. Nasi żołnierze pracują teraz, aby zabezpieczyć lotnisko i będziemy kontynuować tę operację, póki wszystkie loty nie wystartują i nie wylądują - kontynuuował. W najbliższych dniach chcemy przetransportować tysiące Amerykanów, którzy żyli i pracowali w Afganistanie. Naszych ludzi i sojuszników chcemy przenieść w bezpieczne miejsce tak szybko, jak to tylko możliwe, zakończymy najdłuższą wojnę Ameryki po ponad 20 latach rozlewu krwi - dodał. Jestem zasmucony faktem, z którym mamy do czynienia, ale nie żałuję mojej decyzji, aby zakończyć misję w Afganistanie - dodał. Nasza misja była sukcesem, dziesięciolecia pozwoliły nam zmienić historię, ale nie jesteśmy w stanie zmienić Afganistanu, nie mogę prosić naszych żołnierzy, aby walczyli bez końca w wojnie innego kraju - powiedział Joe Biden. Prezydent USA Joe Biden wrócił w poniedziałek z letniej rezydencji w Camp David do Białego Domu, by odnieść się do sytuacji w Afganistanie - podały służby prasowe. Biden od czwartku przebywał poza Waszyngtonem na urlopie. Pierwotnie planował pozostać w Camp David co najmniej do środy. W kwestii Afganistanu prezydent dotąd ograniczał się jedynie do wydania w sobotę oświadczenia, w którym poinformował o wysłaniu dodatkowych żołnierzy do zabezpieczenia ewakuacji na lotnisku w Kabulu. Przekazał również, że przedłużenie pobytu amerykańskich żołnierzy w kraju o rok czy o pięć "nie zrobiłoby żadnej różnicy, jeśli afgańskie wojsko nie jest w stanie utrzymać kontroli nad własnym krajem". Dodał, że umowa zawarta przez jego poprzednika Donalda Trumpa z talibami postawiła go w sytuacji, w której do wyboru miał albo całkowite wycofanie sił USA z Afganistanu, albo wysłanie tam kolejnych. Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL Kup licencję
Resort obrony opracował system zachęt, które mają skłonić lekarzy do wyjazdów na misję w Afganistanie - motywować mają ich zarobki przekraczające 20 tys. zł. Jak powiedział szef
21 czerwca 2018, Ratownictwo, Komentarze (0) Polski system ratownictwa nieustannie ewoluuje, co każdy pracownik zespołów ratownictwa medycznego odczuwa na własnej skórze. Niniejszym artykułem pragnę Was zabrać do miejsca, w którym znane nam z Polski problemy ratownicze dnia codziennego nie mają racji bytu. W miejscu tym stykają się różnorodne kultury, zasady postępowania, problemy i zagrożenia. Przenieśmy się do bazy sił koalicyjnych NATO zlokalizowanej w południowej części Afganistanu. Początkiem mojej bytności poza granicami Polski był proces rekrutacyjny do australijskiej firmy, która wygrała kontrakt zabezpieczenia ratowniczego bazy KAF. Prawie dwugodzinna rozmowa kwalifikacyjna w języku angielskim przez Skype z dwiema australijskimi rekruterkami była przedsmakiem wyzwań, które oczekiwały na mnie w „wielkim świecie”. Kiedy pod koniec 2016 roku po raz pierwszy wysiadłem z samolotu lini Flydubai i postawiłem stopę na obcej ziemi zadałem sobie jedno ważne, ale to bardzo ważne pytanie: „co ja tu właściwie robię?!”. Życie Do robienia na co dzień, wbrew pozorom, jest więcej, niż mogłoby się wydawać. Baza KAF to kilkutysięczne miasteczko, zamieszkane przez żołnierzy wielu narodowości ( Amerykanów, Bułgarów, Rumunów) oraz pracowników cywilnych z zakątków całego globu. W odciętej od świata lokalizacji pracuje ogrom Kenijczyków, Filipińczyków, Hindusów, Brytyjczyków, Australijczyków i wielu innych nacji. Jest także garstka nas – polskich ratowników medycznych. Upływające dni na terenie bazy są do siebie bardzo podobne. Rytm dnia wyznaczają godziny wydawania posiłków w DFACach (stołówkach – dining facilities). To tam najwyraźniej można zaobserwować multikulturowość mieszkańców. Poza jadłodajniami, w których posiłki wydawane są bezpłatnie, w bazie funkcjonują dwa sklepy (tzw. „PX”), w których kupić można praktycznie wszystko. Od środków higienicznych, poprzez słodycze i chińskie zupki, na odzieży, smartfonach i innej elektronice kończąc. Jedynymi używkami dopuszczonymi na terenie bazy są papierosy i tytoń (który to rzuć wyjątkowo uwielbiają Amerykanie). Choż cały KAF objęty jest pełną prohibicją i tak kilkukrotnie zdarzyły nam się interwencje do osób pod wpływem…Całkiem jak w Polsce, tyle, że w zdecydowanie mniejszym natężeniu. Poza powyższymi udogodnieniami ważnym punktem na mapie bazy jest tzw. „boardwalk” – drewniany, zadaszony deptak, pośrodku którego znajdują się boiska. W przeszłości dookoła boardwalku rozmieszczonych było wiele punktów gastronomicznych (także amerykańskich fast foodów) i sklepików. Obecnie czynnie działają tam dwie kawiarnie i pizzeria/kebab. To w tych miejscach każdego wieczoru, o ile temperatura pozwala, zbierają się dziesiątki mieszkańców różnych narodowości by podyskutować z przyjaciółmi przy butelce wody lub kupionej obok kawy. Czas wolny można spędzić także na jednej z kilku siłowni, zajęciach z crossfitu, karate lub tańca albo też na seansie filmowym w mikroskopijnych rozmiarów kinie. Praca ratownika w bazie w Afganistanie W temacie pracy. Naszym głównym zadaniem jest pełnienie dyżurów medycznych w trybie 24/24. Doba dyżuru, po niej doba wolnego. Dysponujemy kilkoma zespołami będącymi w ciągłej gotowości, by każdemu pacjentowi pomóc w możliwie jak najkrótszym czasie. Skład zespołów i specyficzne środowisko pracy powodują, że każdy z naszej ratowniczej ekipy musi być samodzielnym, doświadczonym medykiem. Każdy z nas przygotowany jest na sytuacje, w których będzie musiał działać w pojedynkę, nie licząc na szybkie dotarcie wsparcia. Niezbędne są nie tylko szeroka wiedza, umiejętności manualne ale i wysoko rozwinięta decyzyjność a także odporność na stres odmienny od tego, który znamy z ZRM. Typowy dzień pracy rozpoczyna poranna odprawa całej ekipy, podczas której nasz przełożony (EMS Chief) przekazuje nam bieżące informacje i rozdziela ewentualne dodatkowe zadania na dany dzień. To też moment, w którym jako ratownicy przejmujemy dyżur. Sprawdzamy stan leków, przekazujemy je sobie oraz sporządzamy stosowną dokumentację. Wyposażenie karetek w zabudowie kontenerowej, w niemałym zakresie jest zbliżone do znanego nam z Polski. Oczywiście, z racji specyfiki miejsca pracy, więcej u nas staz taktycznych, opatrunków typu „izraelskiego”, noszy wojskowych czy chociażby…butelek wody pitnej (temperatura w lecie jest niewyobrażalnie wysoka). Ciekawostkę mogą stanowić leki. Leków mamy dostępnych zdecydowanie mniej niż ratownik w obecnych, polskich warunkach. Wśród nich jest morfina, ketamina oraz penthrox. Ten ostatni, czyli methoxyflurane, to wziewny anestetyk administrowany samodzielnie przez pacjenta z charakterystycznego, zielonego „gwizdka”. Jest on powszechnie stosowany w opiece przedszpitalnej w Australii. Pracujemy na Lifepakach 15 w pełnej opcji monitorowania, co w Polsce niestety ale wciąż nie jest standardem. W wielu sytuacjach odległość z miejsca zdarzenia do amerykańskiego szpitala o najwyższym stopniu referencyjności jest tak niewielka, jego obsada tak ogromna, świetnie wyszkolona i przygotowana na pomoc nawet wielu poszkodowanym jednoczasowo, że schemat postępowania „load & go” stanowi nierzadko najlepsze rozwiązanie dla życia pacjenta w ciężkim stanie. Pisząc o pracy warto wspomnieć o kilku faktach. Po pierwsze, nasza praca opiera się o australijskie wytyczne firmy – dokument o objętości 160 stron. Różnią się one od polskich wytycznych przede wszystkim faktem, że są. W polskich pogotowiach wciąż to rzecz spychana wiecznie na dalszy plan. Naszymi zadaniami, poza odpowiadaniem na typowe zgłoszenia alarmowe (nieuzasadnione również się przytrafiają), jest odbieranie pacjentów ze śmigłowców MEDEVAC a także transport poszkodowanych/chorych do i ze szpitala. Oczywiście codzienna praca i życie odbywają się w języku angielskim, co może brzmieć dla niektórych banalnie, jednak praktyka i bogactwo dialektów weryfikują własne umiejętności językowe. Liczba wyjazdów jest zdecydowanie mniejsza niż w Polsce, co wynika z faktu, że teoretycznie wszyscy na terenie bazy są zdrowymi ludźmi. Typowe dyżury są nieporównywalnie spokojniejsze niż w polskiej codzienności ratowniczej. Bywają jednak dni intensywne, kiedy np. napływ rannych z pola walki jest duży (najczęściej w wyniku eksplozji IED – improvised explosive device) lub po zamachach terrorystycznych w okolicy. W takich chwilach nawet ci z nas, którzy nie pełnią dyżuru są wzywani do pomocy lub też sami się zgłaszają, by wspomóc kolegów w pracy. Działamy tylko i wyłącznie na terenie bazy, nie wyjeżdżamy poza jej teren. Takie momenty jednak, jak i np. siedzenie przez dwie godziny w bunkrze podczas ataku rakietowego przypominają, że nasze środowisko pracy i życia jest odmienne od wcześniej znanego. Jak i w polskim ratownictwie tak i w KAF nie ma typowych pacjentów. Jednego dnia będzie to żołnierz, który zemdlał na siłowni i jest odwodniony, innego dnia żołnierz, który przyleciał śmigłowcem po wybuchu ładunku, jest pacjentem nieprzytomnym, „alfa” w naszej nomenklaturze, i ma obrażenia wielonarządowe. Innego dnia będzie to transport chorego z zapaleniem wyrostka robaczkowego, pacjent z bólem w klatce piersiowej, któremu chwilę później zostaje zdiagnozowane zapalenie mięśnia sercowego lub też zgłoszenie alarmowe do wypadkowego postrzelenia kolegi w udo z broni kalibru 9 mm. Przypadków, choć nie mamy dużo, to są różnorodne i jak zawsze w ratownictwie – nieprzewidywalne. Dlatego też stałym elementem naszego pobytu i pracy w KAF są regularne szkolenia, w tym najczęstsze – z postępowania na wypadek zdarzenia masowego. I choć takowe w bazie podczas naszego pobytu się nie wydarzyło a żaden atak rakietowy nie zranił nikogo, to musimy być przygotowani na najgorsze, co niestety, ale jest realnym scenariuszem. Rutyna zabija, co wiem doskonale po latach pracy w polskim systemie ratownictwa medycznego. Tym bardziej więc zdaję sobie sprawę, że każdy ratownik medyczny, włącznie ze mną, powinien być czujny opiekując się każdym, ale to każdym pacjentem. Niezależnie od tego, czy pomaga człowiekowi z „typowym” bólem brzucha od tygodnia, urazem kończyny dolnej lub też wyglądającym na nerwoból bólem w klatce piersiowej. Profesjonalizm przede wszystkim! ******* FAQ czyli najczęściej zadawane pytania Od czasu do czasu dostaję od znajomych i nieznajomych różne pytania związane z pracą i życiem ratownika medycznego w bazie w Afganistanie. Liczba zapytań nasiliła się po kilku publikacjach związanych z rekrutacją do firmy, w której pracuję. Z tego też tytułu postanowiłem niektóre z pytań zebrać w jednym miejscu poniżej, aby ułatwić poszukującym informacji ich znalezienie. Jeśli w powyższym tekście lub poniższym zestawieniu nie znalazłeś Czytelniku odpowiedzi na swoje pytanie oznacza to, że prawdopodobnie nie jestem uprawniony do udzielenia danej informacji. Na zamieszczonej w dalszej części artykułu grafice znajdziesz e-mail do naszego managera projektu (PM), który może Ci udzielić dodatkowych informacji. Zaczynamy! Ile wynosi wynagrodzenie w tej pracy? To jest pytanie, które każdą możliwą drogą jest mi zadawane najczęściej i zarazem stanowi jedno z tych, na które NIE MOGĘ odpowiedzieć ze względu na zapisy w mojej umowie. Przykro mi bardzo. Gdzie można wysłać swoje zgłoszenie/kandydaturę? W niedawnym wpisie, Ratownik medyczny w Afganistanie – oferta pracy dla zdecydowanych!, opublikowałem oficjalne ogłoszenie o pracę. Firma również i teraz prowadzi rekrutację polskich ratowników medycznych, w tym pod koniec czerwca 2018 jej przedstawiciele będą obecni na Rescue Expo w Gdańsku. Aktualne ogłoszenie widzisz poniżej. We wszelkich kwestiach związanych z rekrutacją nie obawiaj się napisać pod wskazany adres. Do mnie nie pisz, nie zajmuję się rekrutacją nowych pracowników i nie potrafię lub nie mogę udzielić odpowiedzi na wszystkie pytania. Możesz również rzucić okiem na stronę internetową firmy: Anodyne Services Australia oraz zaobserwować jeszcze świeży właściwie fanpage ASA na FB. Jak wygląda proces rekrutacji? Jakie stawiają wymagania? Wymagania stawiane kandydatom można zobaczyć powyżej. Proces rekrutacji zaczyna przesłanie swojego CV do firmy pod wskazany adres. Dalszych informacji dowiesz się już od managera projektu, możesz także zjawić się na Rescue Expo w Gdańsku i zapytać osobiście o szczegóły. CV lub maila powinienem wysłać w języku polskim czy angielskim? Potraktuj zgłoszenie swojej kandydatury jako test na inteligencję. Jeśli na ogłoszenie o pracę napisane po angielsku dostaniesz odpowiedź w języku polskim – zdałeś. A tak już na serio pisząc, firma ma siedzibę w Australii a nasz PM jest Nowozelandczykiem. Nie, nie zna jednego z najtrudniejszych języków na świecie. Czy można polecieć na miesiąc i zobaczyć jak tam jest? Nie ma takiej możliwości. Czy „biorą kobiety”? Rekrutacja jest otwarta dla wszystkich, którzy spełniają określone w niej wymagania. Czy możesz mnie zarekomendować/polecić? Jeśli się lubimy, szanujemy, nigdy nie zawiedliśmy się na sobie, po drodze spędziliśmy ze sobą w ambulansie na dyżurach przynajmniej kilkaset godzin i generalnie dałbym sobie za Ciebie rękę uciąć to tak, mogę. Czy cały czas jest się w gotowości czy jest czas wolny? Ile trwa dyżur? W praktyce pracujemy 24/24. Doba dyżuru a po niej doba wolnego. Na wypadek jednak zdarzeń nieprzewidzianych czy nadzwyczajnych w każdym momencie dnia lub nocy możemy zostać ściągnięci do pracy. Zdarza się również nierzadko, że w przypadającym dniu wolnym bierzemy udział w różnych szkoleniach/treningach, co z reguły i tak stanowi przyjemne zagospodarowanie czasu wolnego. :-) Na jaki okres czasu trzeba wyjechać? Na miejscu spędzamy, nie wdając się w szczegóły, około dwa miesiące, po których na tyle samo zlatujemy do kraju. Dokładniejszych informacji udzieli Ci PM. Jakie wykształcenie trzeba mieć żeby pracować tam gdzie ty? Aby móc aplikować należy mieć ukończone studia pierwszego stopnia z ratownictwa medycznego. Odpowiadając na inne pytania dot. edukacji, posiadanie kwalifikacji ratownika (KPP) czy jakichkolwiek kursów taktycznych (np. TCCC) bez ukończenia w/w studiów nie daje możliwości zatrudnienia na stanowisku „paramedic”. Jak wygląda zatrudnianie lekarzy/pielęgniarek w bazie w Afganistanie? W przypadku bazy KAF główną placówkę medyczną stanowi szpital amerykański, zatrudniający z tego co wiem tylko i wyłącznie amerykańskich żołnierzy-medyków. O ile się orientuję nie zatrudniają oni medyków innych narodowości. Poza wspomnianym szpitalem w bazie (i pewnie w innych również) istnieją prywatne placówki medyczne o niższej referencyjności, które z nazwy są „klinikami”, praktycznie jednak można by je przyrównać do polskich przychodni. Oferują one podstawową opiekę medyczną dla pracowników różnych firm w bazie i w tychże miejscach raczej nie ma co liczyć na jakąkolwiek medycynę ratunkową. Jaki jest w bazie poziom ratownictwa? Poziom ratownictwa przedszpitalnego na terenie bazy w dużej mierze zależny jest od nas – polskich ratowników medycznych. Wszelkie nasze umiejętności z Polski możemy tu wykorzystywać, ogranicza nas jedynie liczba dostępnych leków. Tych mamy zdecydowanie mniej w karetce niż w Polsce. Medycyna w szpitalu amerykańskim jest na najwyższym poziomie. Szczególnie w ujęciu urazowym jako, że na przyjmowanie takich właśnie pacjentów personel tam jest nastawiony. Nie oznacza to, że innymi przypadkami, np. internistycznymi się nie zajmują, natomiast nie wszelkie możliwości leczenia są tam dostępne. Najlepszy przykład stanowić może pacjent z OZW, któremu diagnostyka i farmakologia zostaną wdrożone ale już na przezskórną interwencję wieńcową będzie musiał polecieć do placówki poza bazą. Czy w bazie jest względnie bezpiecznie? Zależy jak zdefiniujemy bezpieczeństwo względne. Z jednej strony to nie jest tak, że każdego dnia kule albo rakiety przelatują nam nad głowami. Z drugiej pamiętamy na co dzień o tym, że na ziemiach Afganistanu konflikt jest cały czas obecny. Oczywiście, zdarzają się co jakiś czas ataki rakietowe na bazę. Na szczęście, odkąd pracuję, nikt w wyniku takowego nie został u nas ranny. Pamiętać jednak należy, że choć nie wyjeżdżamy poza bazę, to ona sama wciąż jest zlokalizowana w Afganistanie a nie w Ciechocinku. Chcę pojechać na misję jako medyk z wojskiem – jak to zrobić? Szczerze? Nie mam pojęcia. Nigdy nie byłem i nie będę żołnierzem, pracuję na stanowisku cywilnym jak i każdy w naszej firmie. Domniemam jednak, że trzeba napisać w tej sprawie do kogoś z wojska. Mam wieloletnie doświadczenie zawodowe ale mój angielski nie jest na najlepszym poziomie. Czy mam szansę na pracę? Szansę być może masz ale miej świadomość, że bez komunikatywnego angielskiego raczej marną. Oczywiście każdy z kandydatów przed wyjazdem musi przejść rekrutację, której jednym z etapów jest wideokonferencja z pracownikami firmy w Australii. Musisz być przygotowany na ok. godzinną rozmowę w j. angielskim. U mnie akurat były to prawie dwie godziny. To taka wstępna weryfikacja umiejętności językowych. Dodatkowo, każdy z kandydatów jeszcze przed wyjazdem musi zdać na odpowiednim poziomie egzamin STANAG 6001, aby móc pracować na terenie bazy sił koalicyjnych NATO. Pamiętaj również, że komunikacja na co dzień zarówno z przełożonymi, współpracownikami jak i pacjentami odbywa się w języku angielskim. Czy angielska rejestracja hcpc i doświadczenie w pracy na wyspach to plus? Jestem przekonany, że sama w sobie praca w środowisku anglojęzycznym jest plusem z założenia. Ja takowego doświadczenia nie miałem przed wyjazdem i nigdy nie ukrywałem, że na początku niełatwo było mi się odnaleźć w tak odmiennym od polskiego ZRM środowisku. Jakie dodatkowe kursy są wymagane do pracy? Firma wymaga od potencjalnych pracowników typowych certyfikowanych kursów medycznych, tj. BLS, ACLS/ALS oraz ITLS/PHTLS. Co istotne, muszą być one aktualne (ważne) zgodnie z założeniami danej organizacji certyfikującej. Jaka jest pogoda w Afganistanie? To zależy od miesiąca. Generalnie przez większość roku jest ciepło, by nie napisać gorąco. W lecie jest cholernie gorąco! Temperatura w ciągu dnia sięga lub nawet przekracza 40 stopni w cieniu. Natomiast w sezonie zimowym temperatura w nocy spada do ok. minus 5-7 stopni Celsjusza a w ciągu dnia i tak jest dodatnia, rzędu 5-10 stopni. Praca jest w środowisku cywilnym czy wojskowym? Choć pracujemy w Afganistanie, to żyjemy i wszelkie działania zawodowe wykonujemy w środowisku cywilnym TYLKO na terenie bazy. Nie wyjeżdżamy ani na sekundę poza jej teren i nie ma takiej opcji, abyśmy jako cywile jakiekolwiek czynności realizowali poza bazą. Z przedstawicielami jakich nacji pracujesz w firmie? W naszej firmie zatrudnieni są Australijczycy, Nowozelandczycy, Filipińczycy, Kenijczycy, Nepalczyk oraz my, Polacy. Na terenie bazy ogólnie nacji jest dużo więcej, praktycznie z każdego zakątka świata. Czy są w bazie sklepy/sklepy z pamiątkami? Typowych sklepów z pamiątkami nie ma, są natomiast dwa „ogólne” sklepy ze wszystkim co do przeżycia niezbędne: od odzieży po laptopy, od zupek chińskich po kuchenki mikrofalowe. ;-) Czy ciężko było ci się odnaleźć na miejscu? I tak i nie. To zależy. Po pierwszej rotacji a wracając na drugą czułem się dosyć pewnie wiedząc już, gdzie i po co jadę oraz jak wygląda sytuacja na miejscu. Najtrudniejszym chyba elementem dla mnie osobiście było odnalezienie się w środowisku życia oraz pracy anglojęzycznym, z bogactwem dialektów i ludzi z całego świata. Dużo jest pracy z typowego TC3? Z założenia nasza praca ma miejsce tylko na terenie bazy i wszelkie działania podejmujemy po zabezpieczeniu miejsca zdarzenia przez odpowiednie służby, jak w ratownictwie cywilnym. „Typowe TC3” z nazwy jest „taktyczno-bojową opieką nad poszkodowanym”. Odpowiedź więc brzmi: nie. Jak to jest być ratownikiem taktycznym? Nie mam pojęcia. Ja jestem ratownikiem medycznym i taktycznym nigdy nie będę (patrz pkt. dot. mojego niebycia żołnierzem). Ba! Nie znam nawet ulokowanej w prawie definicji takowego ratownika taktycznego. Musisz więc spytać kogoś ze znajomych, jak to jest być taktycznym ratownikiem. Wyświetlenia: 4 836 To nie koniec! Przeczytaj najnowsze wpisy:
W przypadku Starachowic "Amerykanin" pisał, o czym relacjonował portal echodnia.eu, że w Afganistanie zaoszczędził sporo pieniędzy, nie chce ich wysyłać do USA z powodu procedur i kosztów
Grafika K. Głowacka Defence24, fot. M. Szopa Defence24 Badania opinii publicznej od wielu lat potwierdzają wysokie zaufanie Polaków w stosunku do sił zbrojnych i żołnierzy Wojska Polskiego. W powszechnej opinii żołnierze zawodowi mogą liczyć na atrakcyjne uposażenie i dodatkowe świadczenia w związku z wykonywaniem odpowiedzialnych obowiązków służbowych. W trudnych czasach, w dobie kryzysu ekonomicznego i zastoju na rynku pracy oferta wojska dla wielu osób może być dziś ciekawą alternatywą. Czy tak jest w istocie? Sprawdzamy na jakie należności zagraniczne mogą dziś liczyć żołnierze pełniący służbę poza granicami państwa. Czy świadczenia te są adekwatne do zagrożeń i niebezpieczeństw z jakim spotykają się pełniąc służbę pod auspicjami NATO, Unii Europejskiej i ONZ? Wracamy do tematu wojskowych uposażeń. Po analizie zarobków, które przysługują w kraju przyszedł czas na prześwietlenie wynagrodzeń na misjach zagranicznych. Siły Zbrojne RP od lat pięćdziesiątych ubiegłego wieku uczestniczą w misjach poza granicami państwa. Pełnią służbę pod auspicjami Organizacji Narodów Zjednoczonych, Unii Europejskiej i NATO. Żołnierze wykonują zadania z narażeniem życia i zdrowia. Poza żołnierzami zadania w polskich kontyngentach wojskowych wykonują także pracownicy wojska. Szacunki ekspertów pokazują, że w ciągu blisko 80 lat w misjach poza granicami kraju uczestniczyło ponad 100 tysięcy polskich żołnierzy. W działaniach tych poległo 120 Polaków (119 żołnierzy oraz ratownik medyczny), a ponad tysiąc zostało rannych lub poszkodowanych. Niewątpliwie obowiązki wykonywane są zatem w warunkach niebezpiecznych, a żołnierze i pracownicy wojska narażeni są na utratę życia i zdrowia. Służba poza granicami państwa Czas pełnienia zawodowej służby wojskowej to nie tylko służba w kraju, ale również służba poza jego granicami. W tym przypadku żołnierzom przysługuje dodatkowa należność zagraniczna. Jest ona wypłacana niezależnie od uposażenia przysługującego w Polsce. Wysokość należności zagranicznej uzależniona jest od stopnia wojskowego oraz stanowiska służbowego, na którym żołnierz pełni służbę poza granicami państwa. Należność ta jest wolna od podatku i wypłacana zgodnie z tabelami należności pieniężnych w Polskich Kontyngentach Wojskowych. Wysokość należności różni się w zależności od rejonu wykonywania zadań (strefa działań wojennych, strefa klimatyczne, rodzaj wykonywanych zadań). Za rejony najbardziej niebezpieczne aktualnie uznawane są Afganistan i Irak. Żołnierze i pracownicy wykonujący zadania na terenie tych państw mogą liczyć na dodatek wojenny związany z wykonywaniem zadań w rejonach uznawanych za strefę działań wojennych. Ważnym elementem należności zagranicznej jest także tzw. dodatek klimatyczny – czyli zwiększenie przyznawane przez MON i dowódców PKW. Wysokość należności zagranicznej Przysługująca żołnierzowi zawodowemu lub pracownikowi wojska należność zagraniczna wyliczana jest jako rezultat iloczynu mnożnika (wskaźnik przypisany do stanowiska – od 1,50 dla szeregowego po 6,00 dla generała broni) i stawki najniższego uposażenia dla żołnierza zawodowego (kwota 4 110 zł) i powiększona o zwiększenie należności przyznawane przez Ministra Obrony Narodowej (od 20 do 70 proc. najniższego uposażenia żołnierza zawodowego) oraz o zwiększenie należności przyznawane przez dowódcę kontyngentu wojskowego (od 10 do 30 proc. najniższego uposażenia żołnierza zawodowego), a w przypadku misji w Afganistanie i Iraku powiększona o obligatoryjny dodatek wojenny (3 proc. dziennie) z możliwością jego zwiększenia (do 2 proc. dziennie). Świadczenia wypłacane żołnierzom i pracownikom wojska różnią się zatem w zależności od rejonu, w którym wykonują oni swoje zadania. Jak wygląda to w poszczególnych kontyngentach wojskowych? Afganistan i Irak Zakres należności zagranicznej z uwzględnieniem dostępnych zwiększeń oraz dodatku wojennego: Grafika K. Głowacka, Defence24, fot. M. Szopa Defence24 Grafika K. Głowacka Defence24, fot. M. Szopa Defence24 Grafika K. Głowacka Defence24, fot. M. Szopa Defence24 TABELA 1 Stopień Mnożnik Minimum Maksimum gen. broni 6,00 31 236 zł 34 935 zł gen. dyw. 5,50 29 181 zł 32 880 zł gen. bryg. 5,00 27 126 zł 30 825 zł płk 3,80 22 194 zł 25 893 zł ppłk 3,50 20 961 zł 24 660 zł mjr 3,10 19 317 zł 23 016 zł kpt. 2,70 17 673 zł 21 372 zł por. 2,30 16 029 zł 19 728 zł ppor. 2,10 15 207 zł 18 906 zł st. chor. szt. 2,00 14 796 zł 18 495 zł st. chor. 1,95 14 591 zł 18 290 zł chor. 1,90 14 385 zł 18 084 zł mł. chor. 1,85 14 180 zł 17 879 zł st. sierż. 1,80 13 974 zł 17 673 zł sierż. 1,75 13 769 zł 17 468 zł plut. 1,70 13 563 zł 17 262 zł st. kpr. 1,65 13 358 zł 17 057 zł kpr. 1,60 13 152 zł 16 851 zł st. szer. 1,55 12 947 zł 16 646 zł szer. 1,50 12 741 zł 16 440 zł prac. wyk. wyż. 2,50 16 851 zł 20 550 zł prac. wyk. śr. 1,75 13 769 zł 17 468 zł Liban Zakres należności zagranicznej z uwzględnieniem zwiększeń (w tym zwiększenia przyznanego przez MON na poziomie 70 proc.): Grafika K. Głowacka Defence24, fot. M. Szopa Defence24 Grafika K. Głowacka Defence24, fot. M. Szopa Defence24 Grafika K. Głowacka Defence24, fot. M. Szopa Defence24 TABELA NR 2 Stopień Mnożnik Minimum Maksimum gen. broni 6,00 27 537 zł 28 770 zł gen. dyw. 5,50 25 482 zł 26 715 zł gen. bryg. 5,00 23 427 zł 24 660 zł płk 3,80 18 495 zł 19 728 zł ppłk 3,50 17 262 zł 18 495 zł mjr 3,10 15 618 zł 16 851 zł kpt. 2,70 13 974 zł 15 207 zł por. 2,30 12 330 zł 13 563 zł ppor. 2,10 11 508 zł 12 741 zł st. chor. szt. 2,00 11 097 zł 12 330 zł st. chor. 1,95 10 892 zł 12 125 zł chor. 1,90 10 686 zł 11 919 zł mł. chor. 1,85 10 481 zł 11 714 zł st. sierż. 1,80 10 275 zł 11 508 zł sierż. 1,75 10 070 zł 11 303 zł plut. 1,70 9 864 zł 11 097 zł st. kpr. 1,65 9 659 zł 10 892 zł kpr. 1,60 9 453 zł 10 686 zł st. szer. 1,55 9 248 zł 10 481 zł szer. 1,50 9 042 zł 10 275 zł prac. wyk. wyż. 2,50 13 152 zł 14 385 zł prac. wyk. śr. 1,75 10 070 zł 11 303 zł Pozostałe kontyngenty (aktualnie to PKW: Rumunia, KFOR, Łotwa, EUFOR ALTHEA, EUTM RCA oraz IRINI) Zakres należności zagranicznej z uwzględnieniem możliwych zwiększeń: Grafika K. Głowacka Defence24, fot. M. Szopa Defence24 Grafika K. Głowcka Defence24, fot. M. Szopa Defence24 Grafika K. Głowcka Defence24, fot. M. Szopa Defence24 TABELA NR 3 Stopień Mnożnik Minimum Maksimum gen. broni 6,00 24 660 zł 25 893 zł gen. dyw. 5,50 22 605 zł 23 838 zł gen. bryg. 5,00 20 550 zł 21 783 zł płk 3,80 15 618 zł 16 851 zł ppłk 3,50 14 385 zł 15 618 zł mjr 3,10 12 741 zł 13 974 zł kpt. 2,70 11 097 zł 12 330 zł por. 2,30 9 453 zł 10 686 zł ppor. 2,10 8 631 zł 9 864 zł st. chor. szt. 2,00 8 220 zł 9 453 zł st. chor. 1,95 8 015 zł 9 248 zł chor. 1,90 7 809 zł 9 042 zł mł. chor. 1,85 7 604 zł 8 837 zł st. sierż. 1,80 7 398 zł 8 631 zł sierż. 1,75 7 193 zł 8 426 zł plut. 1,70 6 987 zł 8 220 zł st. kpr. 1,65 6 782 zł 8 015 zł kpr. 1,60 6 576 zł 7 809 zł st. szer. 1,55 6 371 zł 7 604 zł szer. 1,50 6 165 zł 7 398 zł prac. wyk. wyż. 2,50 10 275 zł 11 508 zł prac. wyk. śr. 1,75 7 193 zł 8 426 zł Podsumowanie Czy należności zagraniczne są adekwatne do zagrożeń i niebezpieczeństw z jakim spotykają się pełniąc służbę pod auspicjami NATO, Unii Europejskiej i ONZ? Trudno o jednoznaczną odpowiedź na tak postawione pytanie. Z jednej strony trudno ocenić ryzyko związane z wykonywaniem zadań poza granicami państwa. Z drugiej strony należności zagraniczne nie są opodatkowane, a żołnierze poza należnością zagraniczną otrzymują także uposażenie przysługujące z tytułu pełnienia służby na krajowych stanowiskach. Służba poza granicami państwa to niewątpliwie wyjątkowy sprawdzian umiejętności, szansa na podwyższenie kwalifikacji, a jednocześnie czas rozłąki z rodziną i najbliższymi oraz wyższe zagrożenie utraty życia i zdrowia.
Analizy i raporty. Udostępnij: 30 sierpnia 2021 roku, po 20 latach misji wojskowej, ostatni żołnierz amerykański wyjechał z terytorium Afganistanu. Mimo że siły zbrojne wielu krajów opuściły ten kraj, misja humanitarna nadal będzie tam kontynuowana, ponieważ jest ona potrzebna jak nigdy dotąd. Pomoc humanitarną w Afganistanie
30 sierpnia 2021 roku, po 20 latach misji wojskowej, ostatni żołnierz amerykański wyjechał z terytorium Afganistanu. Mimo że siły zbrojne wielu krajów opuściły ten kraj, misja humanitarna nadal będzie tam kontynuowana, ponieważ jest ona potrzebna jak nigdy humanitarną w Afganistanie niesie 156 organizacji, a jej koszt to 600 mln dolarów amerykańskich rocznie. Głównym źródłem pochodzenia tych pieniędzy są rządy USA i Wielkiej Brytanii, a także Komisja Europejska (KE). W 2020 roku kraje NATO oraz KE sfinansowały 75 proc. kosztów pomocy humanitarnej w tym kraju. Przejęcie władzy w Kabulu przez talibów i wycofanie się wojsk państw zachodnich może spowodować brak zainteresowania dalszym wsparciem finansowym krajów-płatników, co spowodowałoby pogłębienie i tak już dramatycznej sytuacji milionów Afgańczyków – przekonuje dr Wojciech Wilk, prezes Polskiego Centrum Pomocy w tym roku niedożywienie dotknie nawet 7 na 10 AfgańczykówBy zrozumieć, jak poważna jest sytuacja w Afganistanie, należy zwrócić uwagę na wskaźnik IPC – Zintegrowanej klasyfikacji faz bezpieczeństwa żywności (ang. Integrated Food Security Phase Classification), stworzonej przez Organizację Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa (FAO) w 2011 roku. Skala ta ma za zadanie ułatwić ocenę ilościową i jakościową problemu dostępności żywności w danym regionie. Osoby zaliczane do grupy 1 są w stanie zaspokoić swoje codzienne zapotrzebowanie na pożywienie, natomiast zaliczenie do grupy 5 oznacza głód z bardzo wysokim ryzykiem śmierci głodowej. W porównaniu do roku 2015 w 2020 roku w Afganistanie zanotowano wzrost o ponad 42 proc. liczby osób zaliczanych do grup 3, 4 i 5, co oznacza, że o ponad 3 mln wzrosła liczba osób niedożywionych, głównie dzieci, które stanowią 47 proc. populacji tego kraju. Według przewidywań IPC Global Support Unit pod koniec 2021 roku jedynie 31 proc. Afgańczyków będzie w stanie codziennie spożywać pełnowartościowe posiłki. Oznacza to, że 7 na 10 Afgańczyków będzie niedożywionych lub będzie głodować. Przełoży się to na ok. 21,6 mln osób. To tak, jakby w Polsce na niedobory pożywienia cierpieli mieszkańcy wszystkich województw oprócz Mazowsza, Małopolski i Dolnego Afgańczyków (39 proc. populacji) znajdzie się w grupie drugiej, czyli tej, w której poziom zagrożenia jest najmniejszy. Na szczęście, według przewidywań, żadnego mieszkańca tego kraju nie dotknie ostatnia faza, w której poziom głodu jest na katastrofalnym poziomie. Problemy z dostępem do żywności były głównym powodem przemieszczeń ludności w 2020, co generowało problemy z dostępem do czystej wody i odpowiedniego poziomu z 2020 roku wskazują, że dziś w Afganistanie ponad 93 proc. obywateli (36,7 mln osób, czyli niewiele mniej niż populacja Polski) codziennie posiada mniej niż 2 dolary amerykańskie na przeżycie, ponad 30 mln jest narażone na skrajne ubóstwo, a 18,4 mln osób wymaga pilnej reakcji władz lokalnych oraz pomocy IPC. Mapa Afganistanu obrazująca przeciętne dla rodzin zamieszkujących dany region zagrożenie narażenia na niedożywienie i głód (kolor żółty oznacza stan IPC 2 – konieczność poczynienia wyrzeczeń, by móc zdobyć pożywienie; kolor pomarańczowy oznacza stan IPC 3 – brak zasobów powoduje znaczne niedożywienie; kolor czerwony oznacza stan IPC 4 – występuje znaczne ryzyko chorób i śmierci z powodu głodu. Po lewej sytuacja od marca do maja 2021; po prawej prognoza na okres od czerwca do października i klęski żywiołowe nie oszczędzają AfganistanuSetki tysięcy Afgańczyków każdego roku jest narażonych na klęski żywiołowe. W 2019 roku w wyniku powodzi, susz, silnych wiatrów i osunięć ziemi ucierpiało 306 tys. osób. Rok 2020 okazał się pod tym względem bezpieczniejszy, ponieważ ucierpiało wtedy o dwie trzecie osób mniej (104 tys. poszkodowanych). Niestety kraj nie został też oszczędzony przez pandemię, której skali nie jesteśmy w stanie ocenić w związku z niewystarczającym poziomem dostępu do pomocy medycznej wielu Afgańczyków. Pandemia COVID-19 wywołała radykalny wzrost cen najistotniejszych produktów spożywczych o 20 proc., gdy w tym samym czasie zarobki przeciętnej rodziny spadły o 59 proc., co spowodowało gwałtowny wzrost liczby osób zadłużonych. Rok 2020 był rokiem rekordowym również pod względem liczby Afgańczyków powracających do kraju z Pakistanu i Iranu. Głównym powodem powrotu była utrata pracy spowodowana sytuacją epidemiologiczną. Każda z osób, dotkniętych tego typu sytuacją, potrzebowała pomocy się od 20 lat w Afganistanie wojna pochłonęła ponad 170 tys. ofiar (liczba mieszkańców Olsztyna lub Gliwic), z czego 47 tys. to cywile (44 proc. ofiar cywilnych stanowiły kobiety i dzieci). Kobiety to grupa szczególnie poszkodowana w przypadku przesiedleń, bowiem w ich trakcie dokumenty tożsamości traci lub jest ich pozbawione 41 proc. kobiet. Wiele lat konfliktu zbrojnego spowodowało, że niemal 3 proc. społeczeństwa to trwali inwalidzi, a według badań zleconych przez UE połowa Afgańczyków doświadcza depresji, niepokoju i stresu pourazowego związanego z przemocą. Organizacje udzielające pomocy humanitarnej wskazują także na problem coraz częstszych odmów pozwoleń na przeprowadzanie akcji szczepień podstawowych wśród dzieci, co spowodowało powrót takich chorób jak polio czy odra. Tymczasowe zawieszenie kampanii szczepień przeciwko polio w okresie od lutego do sierpnia 2020 roku spowodowało, że 9,9 mln dzieci straciło szansę na szczepienie. W 2020 roku w Afganistanie zostały stwierdzone 53 przypadki w edukacjęWiele grup zbrojnych nie ogranicza się tylko do dyktowania warunków pomocy humanitarnej, ale także nakłada bezprawne podatki na niosące ją organizacje, zabierając część pomocy dla siebie. To wysoce niekorzystne zjawisko w sytuacji, gdy – jak szacuje World Food Program (WFP) – 41 proc. dzieci w wieku od 0,5 do 5 lat jest niedożywiona. Akcje dożywiania dzieci chodzących do szkoły mają ograniczyć ten problem i zachęcić rodziców i dzieci do uczestniczenia w edukacji podstawowej. WFP promuje także edukację w szkołach średnich dla młodych kobiet. Do czerwca 2021 roku 730 dziewcząt otrzymało wypłatę środków w wysokości 30,6 dolarów dla każdej z nich. Środki te mogą przekonać głowę rodziny o konieczności edukacji córek, ponieważ pieniądze te stanowią w Afganistanie ekwiwalent ok. 90 kg ziemniaków lub ok. 40 kg przy okazji analizy wypowiedzi Radosława Sikorskiego, opisywaliśmy sytuację związaną z dostępem kobiet do edukacji w przejęciu władzy przez talibów wiele krajów zdecydowało się na ewakuację Afgańczyków zagrożonych represjami ze strony nowej władzy. Rząd USA przygotował specjalny rodzaj wiz wjazdowych dla osób, które pomagały amerykańskim żołnierzom w czasie misji jako tłumacze i przewodnicy. Eksperci wskazują, że działania te obejmą mniej niż 1 proc. Afgańczyków ubiegających się o powstał w ramach projektu „Fakty w debacie publicznej”, realizowanego z dotacji programu „Aktywni Obywatele – Fundusz Krajowy”, finansowanego z Funduszy EOG.
Książka Marcina Ogdowskiego "Z Afganistanu: Alfabet Polskiej Misji" (na codzień dziennikarza w portalu Interia.pl) jest ciekawym wydarzeniem pod kilkoma względami. Po pierwsze autor opisywał konflikt afgański nie siedząc przy komputerze w Polsce tylko uczestnicząc w życiu bazy i polskich żołnierzy wysłanych na "misję stabilizacyjną". Po drugie de facto książka powstała na
Cieszymy się, że przeglądasz nasze zasoby. Powinieneś wiedzieć, że wszystkie ceny zostały dodane przez czytelników portalu. Do dziś dodano aż 31 504 cen! Czy poświęcisz trzy minuty i dodasz ceny ze swojej miejscowości albo państwa, które niedawno odwiedziłeś?
Reklama. Według rządu w Berlinie 20-letnia misja niemieckich żołnierzy i pracowników niemieckiej współpracy rozwojowej w Afganistanie kosztowała ponad 17,3 mld euro.
Podsumowanie polskiego udziału w misji ISAF [ZDJĘCIA] Podsumowanie polskiego udziału w misji ISAF [ZDJĘCIA]. Dzisiaj w bazie Bagram w Afganistanie odbyła się ceremonia zakończenia polskiego, 7-letniego udziału w... 4 grudnia 2014, 11:15 Podsumowanie misji w Afganistanie. "Nasi" też tam są! [ZDJĘCIA] Podsumowanie misji w Afganistanie. "Nasi" też tam są! [ZDJĘCIA]. Chociaż misja Wojska Polskiego u stóp Hindukuszu rozpoczęła się w marcu 2002 r. bardzo ważnym... 23 maja 2014, 14:30 Wojsko Polskie kupiło amerykańskie czołgi Abrams. Jakie jeszcze wyposażenie mają Siły Zbrojne RP? (zdjęcia) Szef MON podpisał umowę na zakup 250 czołgów Abrams dla Wojska Polskiego. Zobacz czym charakteryzują się amerykańskie abramsy i jakim jeszcze wyposażeniem... 9 kwietnia 2022, 11:23 Mariusz Urbaniak, były żołnierz GROM: Musiałem utrzymać świnię przy życiu GROM był moim marzeniem, które się spełniło. Mogę powiedzieć, że przez te 13 lat ja nie pracowałem, tylko spełniałem marzenia. Teraz chciałbym przekazywać... 14 stycznia 2021, 12:25 Kup sobie spychacz,domek albo hełm. Wojsko wyprzedaje mienie. Zobacz, co można nabyć Oddziały Agencji Mienia Wojskowego ogłaszają co jakiś czas przetarg na sprzedaż wojskowego sprzętu. Do kupienia: pojazdy, ubrania, aparaty fotograficzne,... 5 kwietnia 2018, 11:34 Gortat i jego drużyna rządzą! Lewandowska ryczy jak lew! [ZDJĘCIA] W Krakowie odbył się mecz koszykówki „GORTAT TEAM vs WOJSKO POLSKIE”! To było już czwarte takie spotkanie w historii. W Krakowie zagrali Łozo, Anna... 20 lipca 2015, 11:13 XIV zmiana PKW Afganistan kończy swoją służbę [ZDJĘCIA] XIV zmiana PKW Afganistan kończy swoją służbę [ZDJĘCIA]. Po ponad 7 miesiącach kończą swoją służbę w Afganistanie. Dla żołnierzy XIV zmiany dowodzonych przez... 5 czerwca 2014, 11:13
Francuska armia opuściła prowincję Kapisa, w północno-wschodnim Afganistanie - ostatnią, w której trwała jeszcze misja bojowa francuskich żołnierzy - w ramach przyspieszonego wycofania
Armia Stanów Zjednoczonych jest obecnie jedną z najlepiej wyposażonych i zorganizowanych armii na świecie. Jednak, wbrew pozorom, zarobki w niej nie są zbyt duże, a system wynagrodzeń - dosyć skomplikowany. Można wyróżnić podział płac na "zwykłych żołnierzy", tzw. warrant officers oraz oficerów. Jak się okazuje, najlepiej zarabiają ci ostatni. Poniższy artykuł w szczegółowy sposób przedstawia kształtowanie się wynagrodzeń w armii amerykańskiej w zależności od liczby wysłużonych lat, stopnia, stanu cywilnego żołnierzy. Podane są również dane dotyczące dodatków i systemu emerytalnego. Anna Postół Materiał dostępny tylko dla użytkowników którzy w pełni uzupełnili swój profil. Jeżeli nie posiadasz jeszcze konta wystarczy: Zarejestrować się Po rejestracji otrzymasz: dostęp do 2822 artykułów, co tydzień najnowsze informacje ze świata wynagrodzeń. Zarejestruj się lub Wykupić dostęp premium Stając się użytkownikiem premium portalu otrzymasz: dostęp do 3604 artykułów, dostęp do 840 raportów stanowiskowych, dostęp do wybranych raportów płacowych, do 50% zniżki na najnowsze raporty, e-booki o motywowaniu, oraz inne korzyści. Dowiedz się więcej Przypominamy, że zgodnie z pkt - regulaminu kopiowanie, przetwarzanie i wykorzystywanie tekstów oraz danych portalu w innych celach niż do użytku osobistego wymaga pisemnej zgody redakcji. Wynagrodzenie brutto - ile to jest netto?Wszystkie podane w artykule stawki wynagrodzeń są kwotami brutto. Zawierają potrącane od pensji składki na ubezpieczenia społeczne, ubezpieczenie zdrowotne oraz zaliczkę na podatek dochodowy od osób fizycznych. Kalkulator brutto - netto pozwala na szybkie przeliczenie podanych stawek na pensję, którą pracownik otrzyma "na rękę".
Cele i zadania. CO MON. Cele i zadania Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej. Znajdziesz tu informacje na temat najważniejszych programów i projektów realizowanych na potrzeny Wojska Polskiego. Tacy jesteśmy. Cele i zadania Sił Zbrojnych RP. 01.
Praca w wojsku kojarzy się głównie ze służbą na rzecz ojczyzny, ale nie da się ukryć, że oznacza również liczne przywileje. Co prawda nie jest to łatwy kawałek chleba, lecz pomimo tego bardzo dużo osób chce zostać zawodowymi żołnierzami. Skłania je ku temu perspektywa dobrych zarobków, stabilności i gwarancji zatrudnienia. To, ile zarabia się w wojsku jako zawodowy żołnierz, jest uzależnione od kilku czynników. Przede wszystkim w rachubę wchodzi stopień wojskowy. Ponadto ważną rolę odgrywają tutaj dodatki – jest ich sporo, np. dodatek za długoletnią służbę wojskową, za przebywanie w strefie walk, za walkę z terroryzmem, za skoki ze spadochronem, za pełnienie misji na morzu, za wykonywanie zadań pod wodą itp. Jak więc widać, niemałe znaczenie w omawianym kontekście ma również jednostka, w której służy dany żołnierz. Na dodatkach do uposażenia się nie kończy – o tym będzie mowa w dalszej części artykułu. Ile zarabia się w wojsku polskim – przeciętne uposażenie Jeśli chodzi o uposażenie zasadnicze, to zgodnie z obowiązującym od 1 stycznia 2017 r. rozporządzeniem podpisanym przez prezydenta zastosowanie znajduje wielokrotność kwoty bazowej na poziomie 3,2 – kwota bazowa natomiast wynosi 1523,29 zł. Nietrudno więc obliczyć, iż przeciętne uposażenie zawodowego żołnierza to aktualnie 4874,53 zł brutto (bez dodatków). Ile zarabia się na początku w wojsku? Żołnierze rozpoczynający wojskową karierę w stopniu szeregowego otrzymują 2900 zł tytułem uposażenia zasadniczego. W takim razie ile zarabia w wojsku starszy szeregowy? Niewiele więcej aniżeli „zwykły” szeregowy, bo raptem 2960 zł brutto. Ile zarabia major w wojsku – czyli stopień ma znaczenie Im wyższy stopień, tym lepsze uposażenie zasadnicze. Jeśli koś interesuje, ile zarabia w wojsku kapral, ile zarabia generał w wojsku czy ile zarabia kapitan wojska itd., poniżej zamieszczone są informacje na ten temat – dotyczą one jedynie uposażenia zasadniczego, bez dodatków (podane kwoty są kwotami brutto): – kapral – 3370 zł, – st. kapral – 3430 zł, – plutonowy – 3490 zł, – sierżant – 3560 zł, – st. sierżant – 3640 zł, – mł. chorąży – 3740 zł, – chorąży – 3850 zł, – st. chorąży – 3980 zł, – st. chorąży sztab. – 4110 zł, – podporucznik – 4310 zł, – porucznik – 4360-4420 zł , – kapitan – 4540-4710 zł , – major – 5030-5360 zł, – podpułkownik – 5610-6310 zł, – pułkownik – 6860-8360 zł, – generał brygady – 8910-9660 zł, – generał dywizji – 10310-11260 zł, – generał broni – 12010-13110 zł, – generał – 15410 zł. Ile zarabia sie wojsku – dodatek za lata pełnionej służby Dodatek za lata pełnionej służby wynosi (liczony od kwoty bazowej uposażenia): – od 3 lat – 3 proc., – od 6 lat – 6 proc., – od 9 lat – 9 proc. , – od 12 lat – 12 proc., – od 15 lat – 15 proc., – od 20 lat – 20 proc., – od 25 lat – 25 proc., – od 30 lat – 30 proc. Ile zarabia żołnierz w wojsku – dodatkowe korzyści Bez względu na posiadany stopień zawodowemu żołnierzowi przysługują także i inne gratyfikacje finansowe w postaci: – zasiłku na zagospodarowanie, – nagrody rocznej, – gratyfikacji urlopowej na każdego członka rodziny, – równoważnika w przypadku nie przyznania mieszkania, – równoważnika mundurowego, – dodatku za pełnienie służby dyżurnej, – odprawy w przypadku zwolnienia ze służby wojskowej, – nagród jubileuszowych wypłacanych po 20, 25, 30, 35, 40 latach służby wojskowej (odpowiednio: 75 proc., 100 proc., 150 proc., 200 proc. i 300 proc. miesięcznego uposażenia zasadniczego), – diet za podróże służbowe, – zwrotu kosztów poniesionych na podnoszenie kwalifikacji, – nagród za wzorowe wykonywanie obowiązków, – zapomóg, np. w przypadku klęsk żywiołowych, długotrwałej choroby etc. Oprócz tego zawodowym żołnierzom przysługują i inne przywileje. Od ich zarobków nie są odprowadzane składki ZUS. Na zawodowy spoczynek udają się oni po 15 latach służby. Ich emerytura to 40 proc. ostatniego uposażenia plus dodatki – nie dotyczy to jednak osób zatrudnionych po 31 grudnia 2012 r. Im prawo do przejścia na emeryturę przysługuje po 25 latach służby i po ukończeniu 55 roku życia. Niemniej otrzymają emeryturę w wysokości 60 proc. podstawy wymiaru – będzie ona wzrastać o 3 proc. z każdym rokiem służby ponad wymagane 25 lat. Ile zarabia cywil w wojsku? A ile zarabiają cywile w wojsku? Ich zarobki nie są tak atrakcyjne jak uposażenia zawodowych żołnierzy, aczkolwiek to nie oznacza, że są niskie – nie bez powodu zatem o różne cywilne posady w wojsku ubiega się mnóstwo kandydatów. Z informacji ujawnionych przez MON wynika, iż w okresie od 16 listopada 2015 r. do końca grudnia 2016 r. specjaliści otrzymywali średnio 3798,27 zł, starsi specjaliści – 4171,17 zł, a starsi inspektorzy – 5012,52 zł. Na samodzielnych stanowiskach sytuacja przedstawiała się lepiej, oto przykłady: główny specjalista – 5016,27 zł, główny specjalista w kierownictwie – 5612,15 zł, radca prawny – 5797,66 zł, starszy inspektor kontroli wojskowej – 4491,59 zł, audytor wewnętrzny – 6098,98 zł, główny księgowy – 8722,73 zł. Podane kwoty są kwotami brutto – odnoszą się do wynagrodzeń zasadniczych bez dodatków. Przeczytaj również:
W czwartek prezydent Andrzej Duda poinformował, że zgodnie z decyzjami naszych sojuszników, Polska nie przedłuży pobytu swojego kontyngentu w Afganistanie i z końcem czerwca zakończy wojskowe zaangażowanie w tej operacji NATO. W piątek MON wydało komunikat podsumowujący tę misję. "Misja w Afganistanie, obok misji w Iraku stanowiła
Misja w Afganistanie: trwa certyfikacja zamojskich i chełmskich żołnierzy. ZDJĘCIA Od kilku dni w Ośrodku Szkolenia Poligonowego Wojsk Lądowych w Wędrzynie ruszyła certyfikacja trzech plutonów z Zamościa i Chełma, które od trzech tygodniu... 9 lutego 2014, 10:30 Wiedźmin - najlepszy utwór z serii gier CDP, a może z gier w ogóle? Porównaj polską wersję z innymi - która najlepsza? Sprawdź Wśród atutów popularnej serii gier Wiedźmin od polskiego studia CD Projekt można wyróżnić znakomitą ścieżkę dźwiękową. Nic chodzi tu jednak jedynie... 17 czerwca 2022, 15:44 Wiedźmin 3 – wiemy, kiedy debiut wersji na konsole nowej generacji i rocznica premiery gry od CD Projekt RED Korzystając z okazji rocznicy premiery jednej z najgłośniejszych polskich gier – Wiedźmin 3 Dziki Gon, CD Projekt ogłosił, kiedy zadebiutuje opóźniona wersja... 20 maja 2022, 14:40 Top 10 bohaterek gier komputerowych. Kobiety, które są piękne i silne Bohaterkami gier komputerowych coraz częściej są kobiety udowadniając, że słaba płeć wcale taka słaba nie jest. Co więcej, na naszej liście siła i charakter idą... 29 kwietnia 2022, 11:13 Top 10 gier z największym budżetem. Było warto? Nie da się ukryć, że branża gier wideo zajmuje coraz więcej miejsca na rynku rozrywki, a co za tym idzie - z roku na rok otrzymuje coraz większy kawałek... 27 października 2021, 21:00 TOP 10 gier z otwartym światem. Na liście jest Wiedźmin, Red Dead Redemption i wiele innych Obecny sprzęt komputerowy pozwala tworzyć nie tylko fantastyczne postacie, mechaniki, czy lokacje. Jednostki obliczeniowie i możliwości kart graficznych... 19 października 2021, 17:06 Red Dead Redemption 2 - oto mapa i pierwsze szczegóły na temat gry! Red Dead Redemption 2, czyli kontynuacja "GTA na dzikim zachodzie" powstaje, czego żywym dowodem jest opublikowana właśnie mapa lokacji dostępnych w grze! Od... 18 kwietnia 2016, 20:31 Wiedźmin 3: Dziki Gon podbija świat i zgarnia najwięcej nagród! 251 - dokładnie tyle wyróżnień zdobyła największa polska produkcja komputerowa w historii Wiedźmin 3: Dziki Gon. Najnowsza odsłona przygód Geralta z Rivii... 19 marca 2016, 10:47 CD Projekt RED świętuje sukces Wiedźmina 3, prezentując jego "epicki zwiastun" CD Projekt RED opublikował nowy zwiastun gry Wiedźmin 3: Dziki Gon, który stanowi przegląd najważniejszych tegorocznych wydarzeń związanych z tytułem –... 26 listopada 2015, 21:33 Ku chwale wiedźmińskiej sagi! Takiej wystawy jeszcze w Polsce nie było [zdjęcia] W sali kolumnowej gdańskiego Muzeum Archeologicznego urządzono wystawę pt. „Wiedźmin w kulturze popularnej”. 9 października 2015, 15:15
Powyżej 20 tys. zł dla generała, ok. 11 – 14 tys. dla kapitana czy majora. 8 – 11 tys. dla chorążego, 7 – 10 tys. dla szeregowca. Oto zarobki zawodowych żołnierzy na misji w Afganistanie.
Afganistan, oficjalnie Islamska Republika Afganistanu, jest krajem śródlądowym położonym w Azji Południowej i Środkowej. Wspomnij o tym kraju i co przychodzi na myśl? Prawdopodobnie talibowie i terroryzm, burki i brody. Afganistan to jednak o wiele więcej. Odkryjmy więcej faktów, informacji i ciekawostek na temat tego rozdartego wojną kraju. 1. Kabul, stolica Afganistanu, jest jego największym miastem. 2. Afganistan jest krajem śródlądowym. Iran, Pakistan, Uzbekistan, Turkmenistan, Tadżykistan i Chiny graniczą z Afganistanem ze wszystkich stron. 3. Rolnictwo jest głównym źródłem dochodów Afgańczyków. Afganistan jest również bogaty w zasoby naturalne, takie jak gaz ziemny i ropa naftowa. 4. Buzkashi jest afgańską grą narodową. Zawodnicy w dwóch drużynach próbują złapać kozę podczas jazdy konnej. Ta gra jest rozgrywana od wieków i jest trudnym sportem. 5. Afganistan chciałby, aby jego gra narodowa, buzkashi lub chwytanie kóz, były sportem olimpijskim. 6. Afganistan nie posiada jeszcze pociągów pasażerskich, a jedyne dwa połączenia kolejowe w tym kraju mają długość zaledwie 85 km. 7. Autobusy używane w kraju to przede wszystkim starsze modele Mercedes-Benz. 8. Niezgodne z prawem jest importowanie do kraju samochodów starszych niż 10 lat. 9. Afgańczycy słyną z tego, że cieszą się osobistym szacunkiem, są lojalni wobec swoich plemion i chętnie rozwiązują spory przy użyciu siły. 10. Pierwszą gazetę w Afganistanie wydrukowano w 1906 roku. 11. Piłka nożna i krykiet są najpopularniejszymi dyscyplinami sportowymi w kraju. 12. Większość gwiazd Bollywood, takich jak Salman Khan, ma korzenie afgańskie. 13. Oczekuje się, że w tym roku zasięg telefonii komórkowej w tym kraju wyniesie 90 %, mimo że odsetek Afgańczyków mających dostęp do elektryczności jest nadal jednym z najniższych na świecie. Telefony komórkowe zmieniają życie i kulturę Afgańczyków. Nawet talibowie mają fantazyjne smartfony. 14. Poezja jest cenioną częścią kultury afgańskiej. Afgańczycy opowiadają swoje historie w wierszach od ponad 1000 lat. 15. Post i modlitwa w ciągu miesiąca Ramadan jest aktem obowiązkowym, z wyjątkiem cudzoziemców, a także tych, którzy są chorzy, podróżują lub mają inne problemy. 16. Rodzina jest ważnym aspektem kultury afgańskiej. Mężczyźni są obciążeni odpowiedzialnością za zarobki, podczas gdy od kobiet oczekuje się, że pozostaną w domu i będą służyć rodzinie. Jednak we współczesnym Afganistanie niektóre kobiety mogą pracować. 17. W większości przypadków rodzina mieszka razem w tym samym domu. Po ślubie syn i jego żona mieszkają osobno w innym pokoju w domu pod tym samym dachem. 18. Gościnność odgrywa ważną rolę w kulturze i tradycji kraju. Goście są traktowani z najwyższym szacunkiem i otrzymują to, co najlepsze w gospodarstwie domowym. 19. Od kobiet oczekuje się noszenia ubrań, które honorują ich skromność i nie ujawniają ich. Skąpe ubrania i zachodnie sukienki nie są zbyt mile widziane w społeczeństwie, przynajmniej na obszarach wiejskich. 20. Średnia długość życia w Afganistanie wynosi zaledwie 51 lat. 21. Najgorsze trzęsienie ziemi w kraju miało miejsce w 1998 roku i zabiło 6000 osób. 22. Nieeksploatowane złoża surowców mineralnych w tym kraju szacuje się na co najmniej 1 bilion dolarów. 23. Stolica kraju, Kabul, jest jedynym miastem Afganistanu, zamieszkałym przez ponad milion mieszkańców. 24. Afganistan produkuje jedne z najlepszych na świecie granatów, melonów, moreli i winogron. 25. Budownictwo jest jedną z wiodących gałęzi przemysłu w kraju. 26. Aleksander Wielki jako pierwszy zbudował starożytną cytadelę Herata po zdobyciu miasta w 330 r. Jedyną kobietą, która zdobyła serce budowniczego imperium macedońskiego, była piękna Roxanne z północnej afgańskiej prowincji Balkh. Zanim Aleksander zmarł w wieku 33 lat, urodziła mu swojego jedynego syna. 27. Kuchnia afgańska jest bardziej wyrafinowana niż kebaby i ryż. Ten pozbawiony dostępu do morza kraj znajduje się od wieków na skrzyżowaniu głównych cywilizacji i znajduje to odzwierciedlenie w tym, co jest w menu. 28. Podobno lotnisko Kandahar w południowym Afganistanie jest najbardziej ruchliwym lądowiskiem jednopasmowym na świecie. Nic dziwnego, że jest to również miejsce, w którym NATO ma swoją pełną zdolność w zakresie ruchu lotniczego w kraju nienależącym do NATO. 29. Pierwsze obrazy olejne na świecie powstały nie w Europie renesansowej, ale w jaskiniach Bamiyan, na centralnych wyżynach Afganistanu, około 650 r. Bamijan szczycił się kwitnącą cywilizacją buddyjską od II wieku aż do inwazji islamskiej w IX wieku. Tu stali dwaj najwięksi na świecie Buddowie, dopóki talibowie nie zniszczyli ich w 2001 roku. 30. Bezpośredni kontakt wzrokowy między mężczyznami i kobietami jest niedopuszczalny i należy go unikać. 31. Prezenty są sposobem na wzmocnienie relacji pomiędzy gościem a gospodarzem. Odwiedzający mogą nosić niewielki prezent dla gospodarza zaproszonego na herbatę lub jedzenie. 32. Szacuje się, że w ciągu ostatnich kilku lat 3 milionów Afgańczyków opuściło swój kraj i szukało schronienia w innych krajach. 33. Uścisk dłoni jest najczęstszą formą pozdrowienia w kulturze afgańskiej. Niektórzy ludzie również kładą rękę na sercu i lekko skinęli, aby okazać szacunek i aprobatę drugiej stronie. Jednak uścisk dłoni między osobami odmiennej płci nie jest powszechny i unika się go. 34. Jedzenie podawane jest na podłodze, na materiałach wykonanych z różnych materiałów. Normą jest używanie prawej ręki podczas jedzenia, a jedzenie jest zazwyczaj dzielone z tego samego naczynia. 35. Gospodarz dokłada wszelkich starań, aby podawać jak najlepsze jedzenie, a szczególną uwagę zwraca się na zapełnienie pustej talerzyka gościa. 36. Małżeństwo uważane jest za ważny element życia w Afganistanie. Rozwód jest rzadki i mało mile widziany w społeczeństwie. 37. Poligamia jest w Afganistanie dopuszczalna, ale rzadko. Wiele z tych małżeństw jest zawartych między kuzynostwem. 38. Małżeństwa to trzydniowe obrzędy, podczas których podpisuje się umowę małżeńską i łączy męża i żonę. 39. Dywany afgańskie są bardzo popularne na całym świecie. 40. W zależności od sytuacji materialnej lub osobistych preferencji, synowie rodziny mogą mieszkać osobno lub z ojcem, matką i innym rodzeństwem. 41. Afganistan uzyskał niepodległość 19 sierpnia 1919 roku. Toczyli trzy wojny z Wielką Brytanią, po których ogłosili niepodległość . Nie byli oni bezpośrednio rządzeni przez Brytyjczyków, ale Zjednoczone Królestwo miało wpływ na ich sprawy zagraniczne. 42. Z powodu wojny w ostatnim dziesięcioleciu Afganistan był bardziej znany niż jakikolwiek inny kraj. 43. Nowy Rok obchodzony jest przez Afgańczyków 21 marca. Nazywają to „Nawroz”. Jest to przedislamski festiwal, który jest obchodzony przez zgromadzenie tysięcy podróżnych z całego Afganistanu do miasta Mazar-e-Sharif. W centrum miasta znajduje się meczet. Jest znany jako Błękitny Meczet lub „Sanktuarium Hazrata Ali” kuzyna i zięcia islamskiego proroka Muhammada. 44. Większość mieszkańców kraju stanowili buddyści lub zoroastrianie, zanim w kraju wprowadzono islam. 45. Edukacja podstawowa stała się w kraju konstytucyjnie obowiązkowa w 1923 r. 46. Najwyższy szczyt Afganistanu nazywany jest Noshaq i ma wysokość 7492 metrów. 47. Prowincja Badakhshan jest klasyfikowana jako aktywna geologicznie, z możliwością corocznego występowania trzęsień ziemi.
Organizacja pobytu w Kosowie. Misja w Kosowie trwa standardowo 6 miesięcy. Istnieje jednak możliwość jej przedłużenia. Łączny czas spędzony na wyjeździe nie może jednak przekroczyć 12 miesięcy. W trakcie pobytu urlop naliczany jest w ten sposób, że na cztery dni służby przypada jeden dzień wolnego.
- Decydenci w Polsce wychodzą z założenia, że jak w 2014 r. skończy się misja w Afganistanie, to skończą się problemy. Nie biorą pod uwagę tego, że właśnie wtedy PTSD rozleje się po Polsce - mówi Jarosław Rybak, były rzecznik moja piąta misja - mówił mi we wrześniu jeden z saperów, z którymi wyjechaliśmy na patrol poza polską bazę Ghazni. Miesiąc wcześniej on i jego koledzy "wylecieli na ajdiku", co oznacza, że ich wóz bojowy najechał na minę, która eksplodowała. Na szczęście nikt nie zginął, choć byli ranni. Ale każdy wyjazd poza bazę na wielogodzinny patrol rodzi maksymalne poczucie zagrożenia, a to wyzwala niezwykle dużo I dla tej adrenaliny tu jeżdżę. To uzależnienie - opowiadał saper. O tym swoistym uzależnieniu od adrenaliny, które sprawia, że jeżdżą na misje, mówili też żołnierze z zespołów bojowych. I przekonywali, że pieniądze, jakie na misjach zarabiają, nie są głównym powodem ich obecności 31 grudnia 2014 r. kończy się w Afganistanie misja ISAF i polscy żołnierze wrócą do kraju. Teraz zjeżdżają żołnierze z XIII zmiany Polskiego Kontyngentu Wojskowego stacjonującego w Afganistanie - w sumie 1600 żołnierzy. Na XIV zmianę wyjechał właśnie tysiąc żołnierzy, a na ostatniej, XV zmianie będzie ich już tylko 350 i poza jednym plutonem bojowym reszta to będą logistycy, którzy zajmą się rozliczaniem sprzętu i wywożeniem go do 2003 r., czyli od momentu, kiedy nasi żołnierze pojechali do Iraku, przez misję przewinęło się 45 tys. polskich żołnierzy. - Od początku naszego zaangażowania w misje, to jest od lat 50., na misjach było ponad 90 tys. naszych żołnierzy - mówi Marek Pietrzak z Dowództwa Operacyjnego Sił Zbrojnych (DOSZ). W Iraku służyło ok 16 tys. żołnierzy, a w Afganistanie ponad 25 tys. Do tego dochodzi udział w innych misjach, jak: Kosowo, Czad, Bośnia i Hercegowina, państwa bałtyckie. Nie są to jednak do końca precyzyjne dane - zauważa dziennikarz Marcin Ogdowski, autor bloga który wielokrotnie jeździł do polskiej bazy w Ghazni i kończy właśnie kolejną, już trzecią książkę o Afganistanie. - Te statystyki po części dotyczą tych samych ludzi, którzy na misje jeździli po kilka razy. Dużej części z nich już w tej chwili w armii nie ma. I ten proces jest zauważalny od 3-4 lat, a to za sprawą przepisów, wedle których niezawodowi żołnierze, czyli korpus szeregowych, którzy są na 12-letnich kontraktach i po 12 latach muszą z armii odejść. Wielu z nich, najbardziej doświadczonych "misjonarzy", tych, którzy mają za sobą po 3-4, a nawet więcej misji, już od jakiegoś czasu z armii najgorsze, odchodzą bez praw emerytalnych, bo żeby je uzyskać, trzeba przepracować w wojsku 15 lat - mówi Marcin Ogdowski. Na ten problem zwracali mi też uwagę żołnierze szeregowi, których spotkałam na przełomie sierpnia i września w Ghazni. Jak i na to, że nie każdy z nich ma szansę dostać się do szkoły podoficerskiej, że często o tym decydują znajomości i przychylność dowódców w Marek Pietrzak z DOSZ wyjaśnia, że ta sprawa w ostatnich miesiącach znacznie się poprawiła. - Jeszcze niedawno szeregowi mieli ograniczoną drogę awansu, założenia były takie, że przejście z korpusu szeregowych do korpusu podoficerów było mocno ograniczone. W ostatnich miesiącach zmieniło się to o 180 stopni, teraz to korpus szeregowych jest głównym źródłem, z którego żołnierze mogą dostać się na kurs podoficerski i awansować. Regułą jest to, że żołnierze powracający z misji są wykorzystywani do szkolenia kolejnych ludzi, zostają instruktorami. Weterani mogą wykorzystywać te doświadczenia na własny użytek, po prostu być lepszymi w swoim rzemiośle. Ze swoim bojowym doświadczeniem byliby nieocenieni w przypadku konfliktu. Są sprawdzeni w boju i społeczeństwo ma gwarancje, że ma doświadczonych żołnierzy - mówi się jednak odnajdą po wojennych przeżyciach? I czy ich doświadczenie bojowe będzie rzeczywiście wykorzystane, czy raczej będą szukać swojego miejsca wśród najemników? - Z zagospodarowaniem żołnierzy po misjach zawsze jest problem. Dla tych, co wrócili po pierwszej misji w Kosowie, zabrakło etatów podoficerskich, musieli odejść z armii. I to jest stały problem. Po Iraku i Afganistanie też się ich nie wykorzystuje. Żadna armia nie wykorzystuje potencjału wszystkich swoich ludzi, ale np. w USA czy Wielkiej Brytanii są rozwiązania systemowe. To nie wojsko, ale państwo ich wykorzystuje. Są doświadczeni, mogliby być dobrymi policjantami, urzędnikami, pracować w ochronie, być przyjmowani na priorytetowych warunkach. U nas państwo inwestuje w żołnierzy ciężkie pieniądze, w ich szkolenia, w MON rocznie przeznacza się 1,9 PKB, a potem pozwalamy na to, aby ci wyszkoleni, znający języki, po wielu kursach żołnierze nie byli wykorzystani. I to powinno być rozwiązane na szczeblu rządu, a nie MON - postuluje Jarosław Rybak, były rzecznik MON i BBN, autor wielu książek militarnych. Na razie żołnierze radzą sobie różnie. Jedni - wzorem żołnierzy amerykańskich - zaczęli pisać książki ("Trzynaście moich lat w JW GROM" Andrzeja K. Kisiela, "Przetrwać Belize" Navala). Inni prowadzą fundacje, pracują w Polskim Holdingu Obronnym, zakładają firmy szkoleniowe ze specjalistami Navy SEAL. Ale to są operatorzy jednostek specjalnych, i to niewielka część (wziąwszy pod uwagę to, że w całych siłach specjalnych służy ponad 2 tys. żołnierzy). Dariusz Lewtak, były żołnierz pracujący wcześniej w zespole reporterskim Combat Camera, właśnie wrócił z Ghazni i nie widzi przyszłości pozytywnie. - Zwłaszcza dla tych, którzy jeżdżą na misje z potrzeby wewnętrznej. Wojsko ich nie spożytkuje, poligony tego nie zapewnią. Obawiam się, że jak nie będzie misji, za kilka lat znów będziemy wojskiem tylko na mapach. Najemnicy to będzie niewielki ułamek. Ale kiedy tak się przyglądam kolegom, to przychodzi mi na myśl, że ci, którzy będą chcieli iść w bój, odnajdą się w Legii Cudzoziemskiej. Wróciłem miesiąc temu i sam nie wiem, co będzie ze mną. Jestem emerytem, daję sobie czas do końca roku, a potem będę czegoś szukał. Na razie opiekuję się domem - mówi pracę nie muszą się martwić wojskowi specjaliści. - Armia ma przed sobą wielki program modernizacji, restrukturyzacji, za gigantyczne pieniądze w ciągu kilkunastu lat. Jeśli to się nie rozsypie, to żołnierze na wojnę nie pojadą, ale będą mieli co robić: wdrażać nowy sprzęt, szkolić się - i w sensie profesjonalnym, i zawodowym to też jest dla nich wyzwanie. Miernoty i szarości codzienności nie będzie - uważa Ogdowski. Jednak najpoważniejszym zmartwieniem, nie tylko wojska, ale też całego społeczeństwa - w ocenie samych żołnierzy oraz ekspertów - będzie to, że po 2014 r. będziemy się zmagać ze skutkami stresu bojowego wśród tysięcy ludzi - żołnierzy i ich rodzin. Z amerykańskich badań jasno wynika, że jedna czwarta tych, co byli na wojnie, zmaga się z tym problemem w sposób odwleczony na wiele lat. - Dowódca sił specjalnych USA adm. William McRaven, kiedy był w ubiegłym roku w Polsce, powiedział na wykładzie, że przez 30 lat po misji w Afganistanie Ameryka będzie obejmować opieką psychologiczną żołnierzy, i to przecież tych najtwardszych z twardych. U nas decydenci wychodzą z założenia, że jak skończą się misje, skończą się też problemy. Nie biorą pod uwagę tego, że właśnie wtedy PTSD (zespół stresu bojowego) rozleje się po Polsce - mówi Jarosław Oby nie. Chciałbym, aby Rybak się mylił, aczkolwiek jest to możliwe - przyznaje Janusz Raczy, wiceszef Stowarzyszenia Rannych i Poszkodowanych Na Misjach Poza Granicami Kraju. Jest, co prawda, lepiej z tą opieką niż 10 lat temu, ale nie jest idealnie. - Żołnierze mają wsparcie, mają pomoc, ale nie mają jej ich rodziny, których to też dotyczy. W samej służbie psychologicznej w wojsku natomiast jest chaos. Inne armie mogą nam pozazdrościć liczby psychologów, ale ich działania nie są skoordynowane - mówi Jarosław wyciągnęli wnioski po wojnie w Wietnamie, gdzie zginęło 57 tys. amerykańskich żołnierzy, ale przez kolejne 40 lat dwa razy tyle weteranów popełniło samobójstwa. U nas jeden oddział szpitalny na Szaserów w Warszawie nie załatwi problemu. Prawdą jest i to, że żołnierze boją się zgłaszać problemy psychiatryczne. - Nie chcą łatki świra, jeśli leczą się prywatnie, to pół biedy, a jeśli w ogóle się nie leczą, to jest problem. Nieleczone PTSD to stany depresyjne, alkoholizm, przemoc wobec rodziny, a w ostatecznym rozrachunku zadzierzgnięcie pętli na szyi - wylicza Rannych i Poszkodowanych Na Misjach Poza Granicami Kraju pomaga rannym, ich rodzinom i tym żołnierzom, którzy nie potrafią się znaleźć w nowej rzeczywistości. - Już teraz staramy się działać i reagować, dobrym przykładem mogą być ostatnie warsztaty terapeutyczne, które zorganizowaliśmy, tygodniowe, dla pojedynczych żołnierzy oraz dla żołnierzy z partnerkami. Niedawno usłyszałem też o uruchomieniu linii telefonicznej skierowanej do żołnierzy i innych służb mundurowych, gdzie będą dyżurować psychologowie - mówi wiceszef stowarzyszenia Jan Raczy. Jeden z żołnierzy szeregowych z XIII zmiany PKW, który jeszcze przebywa w Ghazni, jest dobrej myśli. - Za pieniądze, które zarobiłem na misji, zrobię wiele ciekawych i profesjonalnych kursów, które podwyższą moją wartość - mówi. Pochodzi z Rzeszowa, to jego trzecia misja. Jego uzależnienie od misji spowodowane jest też tym, że robi na nich konkretną robotę i może pracować na profesjonalnym sprzęcie. - W Polsce tego nie ma. Brakuje prawdziwej żołnierki - mówi żołnierz z Rzeszowa. Część żołnierzy po misjach znajdzie pracę w firmach ochroniarskich, dzięki czemu... wrócą znów do Afganistanu. W tej chwili jest tam ponad 100 tys. takich firm, a po wycofaniu sił ISAF będzie ich jeszcze więcej, gdyż to na nich spoczywać będą te zadania, które do tej pory wykonywali żołnierze. - Nie spodziewałbym się jednak dużego odpływu naszych żołnierzy do takich firm, choć Polacy w takich przedsięwzięciach też biorą udział. Kilka lat temu mieliśmy w Iraku przypadek, kiedy to dwóch naszych byłych GROM-owców zginęło pod Bagdadem w ataku na konwój, w którym jechali. Pracowali wtedy dla prywatnej firmy ochroniarskiej Blackwater - przypomina Ogdowski. Ale w rzeczywistości tylko część z nich w niewielkim zakresie robi to, co robiło do tej pory, wielu wsiąka w cywilne życie i próbuje swoich sił w zupełnie innych, nowych zawodach. - Tak samo będzie, jak zakończy się misja "Afganistan" - wróży Marcin Ogdowski. Żołnierze, którzy właśnie wrócili z Afganistanu, teoretycznie trafiają do swoich jednostek i przez najbliższy rok będą odzyskiwać tak zwaną zdolność bojową. Ale najpierw przebywają na urlopach, mają obowiązek wykonać wszystkie badania medyczne, mają prawo do turnusu rehabilitacyjnego. Potem rozpoczną normalny cykl szkoleniowy, wojsko poligonowe. - Poligon to jednak nie jest prawdziwa misja - mówią żołnierze z Afganistanu. Wolą misje, bo tam - po pierwsze - mają konkretne zadania, po drugie - większy luz. Dowódca rzadko przyczepia się o nieregulaminowe ubranie czy niezapięty guzik w mundurze. - Z perspektywy żołnierskich potrzeb poligon nie daje smaku przygody i możliwości zdobywania specjalizacji. Stąd nastawienie, że zacznie się nuda. Wracają do jednostek i zaczyna się, jak to nazywają żołnierze, "pedałówa" - czyli nacisk na regulamin, a konkretnej roboty nie ma. Tak się dzieje od lat - dopowiada Marcin Ogdowski. Ale jest jeszcze inny, ważny element, który mówi o wyższości misji nad służbą w krajowych jednostkach - na misjach nie ma ograniczeń dotyczących szkoleń i żołnierze szkolą się na bogato. Nikt nie ogranicza im zużycia amunicji, nikt jej nie liczy, żołnierz może się nastrzelać. W Polsce wojsko cały czas zmaga się z gospodarką niedoboru. Nic więc dziwnego, że kiedy żołnierz pomyśli, że po misji znowu tak będzie, to nie chce mu się ulega wątpliwości, że doświadczenie bojowe zdobyte na misjach pomaga w karierze w Polsce. - Na "misjonarzy", jak to się mówi potocznie w naszym języku, patrzy się już z większym szacunkiem na kompaniach, zwłaszcza gdy ktoś był dwa czy trzy razy w zespole bojowym - mówi "bojówkarz" z Rzeszowa. Choć bywa i tak, że niektórzy po powrocie z misji dowiadują się, że awansu nie otrzymają, tylko kolega, który w tym czasie, kiedy oni byli na misjach, zaliczył odpowiedni kurs w Raczy, wiceszef Stowarzyszenia Rannych i Poszkodowanych Na Misjach Poza Granicami Kraju, były żołnierz, ma nadzieję, że ci, którzy wrócą, znakomici specjaliści, zostaną w odpowiedni sposób wykorzystani w służbie. - Mam nadzieję, że nie popełni się tego błędu, jaki znamy Rosji, kiedy żołnierze po Afganistanie zasilali szeregi mafii. Uzależnienie od adrenaliny na pewno jest, ale w kraju ono maleje. Wielu kolegów szuka sobie jakiegoś zamiennika: sporty walki, jazda na motocyklu, wspinaczka górska. Mężczyzna młody, silny, zdrowy jest w stanie znaleźć sobie jakiś substytut - uważa Raczy. I jego doszły słuchy, że część żołnierzy myśli o Legii Cudzoziemskiej, ale zastrzega, że nazwisk nie poda. - Legia jest już zalegalizowana, za zgodą ministra obrony narodowej można tam podjąć pracę i francuską formację również zasilą nasi byli pociechę dla tych, którzy bez misji nie mogą żyć, trzeba napisać i o tym, że nie jest jeszcze do końca przesądzone, czy Polski po 2014 r. w Afganistanie nie Może się okazać, że będziemy tam mieli jakiś komponent szkoleniowy, i niewykluczone, że jakaś część naszych żołnierzy tam pozostanie, w tym GROM i Lubliniec - mówi Ogdowski. Wciąż trwają rozmowy na temat tego, w jaki sposób USA mają być w Afganistanie obecne po 31 grudnia 2014 r. No i historia pokazuje, że koniec jednej misji nie oznacza, że już ich nigdy nie będzie.
Zbrojna interwencja Zachodu w Afganistanie kosztowała życie 3,5 tys. zachodnich żołnierzy (najwięcej, bo 2,2 tys. Amerykanów i pół tysiąca Brytyjczyków).
Najlepsza odpowiedź Leira odpowiedział(a) o 13:33: Szeregowy żołnierz zawodowy otrzymuje około 2 tys. zł,za służbę w misjach zagranicznych, otrzymuje około 5 tys. zł miesięcznie tego:- zwrot kosztów za jeden przejazd w roku (tam i z powrotem) do wybranego miejsca w kraju – dla żołnierza i jego rodziny-Za przebywanie w strefie działań wojennych wojskowi dostają jeszcze 66 zł za każdy dzień. Za udział w działaniach wojennych można zarobić nawet do 110 zł może być jeszcze wyższa, jeśli misja odbywa się w trudnych warunkach klimatycznych albo gdy żołnierze są zakwaterowani w nie najlepszych warunkach. Teraz takie dodatki dostają odbywający służbę w Libanie (1320 zł) oraz Afganistanie i Iraku (1540 zł). Odpowiedzi blocked odpowiedział(a) o 16:48 Nyan:3 odpowiedział(a) o 16:48 DuUuUuUuUuUuUużo! niepowiem ci konkretnie bo skat mam wiedziec? blocked odpowiedział(a) o 16:48 10 tysięcy złotych. A przynajmniej około... Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub
Miliardy na Afganistan. 3 lipca 2012. 6 minut czytania. Janusz Walczak / Forum. Po raz pierwszy MON zdecydowało się ujawnić, ile kosztowała Polskę misja w Afganistanie. „Polityka” dotarła do tych liczb jako pierwsza. Przez pięć lat wydaliśmy 4,3 mld zł, czyli prawie 850 mln zł. rocznie. Najwięcej, bo 1,8 mld zł wydaliśmy na
PRACA LEKARZY Z MISJĄ Kosowo, Pakistan, Czad, Afganistan, Iran… wiele państw naszego globu nękanych jest każdego dnia przez nieustające klęski żywiołowe, konflikty zbrojne, głód i nędzę. Ludzie je zamieszkujący potrzebują szczególnej opieki lekarskiej. Szanse na to dają im wizyty lekarzy specjalistów przyjeżdżających do pracy w ramach misji medycznych. Wyjazdy tego typu organizowane są przez specjalizujące się w tym fundacje i stowarzyszenia oferujące pracę na na misjach medycznych. Większość z nich stanowi formę wolontariatu. Czas ich trwania to zazwyczaj kilka miesięcy. Organizatorzy najczęściej deklarują pokrycie kosztów przelotu i wyżywienia. Najbardziej znane z fundacji to „Lekarze bez granic” czy “Polska Misja Medyczna”. Jak decyzja dotycząca wyjazdu lekarza do pracy na misję wygląda z perspektywy Europejskiego lekarza? Niewątpliwie jest ona bardzo trudna, wymagająca wielu godzin analiz i przemyśleń. Faktem jest, że wiele osób, które decydują się zaryzykować nie żałują swojego wyboru. Co więcej, ogromny procent decyduje się na kolejne wyjazdy. Taka wyprawa to dla lekarza przede wszystkim nowe doświadczenie, zmierzenie się z samym sobą i własnymi słabościami, a także chęć odmiany życia. Misja to chęć niesienia pomocy tym którzy jej najbardziej potrzebują, ale nie tylko. Co raz częściej znacznie ma także aspekt finansowy. W 2010 roku na przykład Ministerstwo Obrony Narodowej przekonywało naszych lekarzy do podjęcia pracy w Afganistanie kusząc ich zatrudnieniem i pensją przekraczającymi kwotę 20 tys. złotych miesięcznie. Jest to mocny argument dla ludzi wahających się ze względu na rodzinę czy kredyt. Osobną kwestią jest wyobrażenie o takiej misji i wiele pokutujących stereotypów. Większość osób uważa, że taki wolontariat to głównie pomoc rannym żołnierzom. W rzeczywistości pomocy najczęściej potrzebują wygłodzeni i zaniedbani cywile. Bywa też, że lekarze zobowiązani są do pomocy tylko jednej ze stron konfliktu co stawia ich w trudnej sytuacji. Większość z nich kierując się własnym sumieniem i etyką lekarska omija te zakazy, niosąc pomoc każdemu kto jej potrzebuje. Lekarza podejmującego decyzję o wyjeździe czeka też wiele wyrzeczeń związanych głównie z warunkami życia – brak higieny, często ciężkie warunki klimatyczne (upały czy ulewne deszcze), jakość i ilość pożywienia. Okrutne doświadczenia wojny u słabszych psychicznie jednostek wywołać mogą PTSD – zespół stresu pourazowego. Niekiedy misje kończą się z tego powodu przedwczesnym powrotem do domu. Nie mniej jednak reasumując misje mogą przynieść więcej korzyści niż strat. Zarówno stronie udzielającej pomocy medycznej jak i osobom które z niej korzystają. Wyjazd taki pozwala spojrzeć na dotychczasowe życie z nowej perspektywy i docenić to co udało się nam osiągnąć w do tej pory. Ofert pracy i wolontariatów dla lekarzy chcących uczestniczyć w misjach szukać należy na portalach ogłoszeniowych, stronach fundacji i organizacji zajmujących się naborem i organizowaniem tego typu wyjazdów, a także za pośrednictwem biur karier. Oferty pracy dla lekarzy, pielęgniarek, personelu medycznego. Praca w medycynie.
Ale wojsko A jest już zarżnięte. Niektórzy żołnierze mają po pięć misji w Iraku i w Afganistanie, i nie dają już rady – mówi generał Roman Polko, były szef GROM. W Afganistanie do dziś funkcjonuje zapoczątkowany na II zmianie (obecnie kompletuje się VII) system naboru na misję na misji.
Resort obrony opracował system zachęt, które mają skłonić lekarzy do wyjazdów na misję w Afganistanie - motywować mają ich zarobki przekraczające 20 tys. zł. Jak powiedział szef resortu Bogdan Klich, MON pracuje już nad projektem rozporządzenia. Armia od dłuższego czasu ma problem z obsadą stanowisk wojskowych lekarzy. W Afganistanie, gdzie w operacji ISAF służy obecnie ok. 2 tys. polskich żołnierzy, spośród 15 stanowisk przewidzianych dla lekarzy cztery pozostają nieobsadzone - w tym anestezjologa, chirurga-ortopedy oraz dwóch lekarzy z powodów braków kadrowych są niskie zarobki. MON postanowiło więc zwiększyć tzw. należności zagraniczne, zwłaszcza dla specjalistów posiadających kwalifikacje szczególnie przydatne w wojskowej służbie zdrowia. Po zmianach lekarze z ważnymi specjalizacjami pracujący w Afganistanie otrzymywaliby w ramach należności zagranicznej - 6 tys. 250 zł, a pozostali 3 tys. 750 szczególnie przydatne dla wojska to - według wstępnej propozycji - anestezjologia, intensywna terapia, chirurgia ogólna, chirurgia twarzowo-szczękowa, choroby wewnętrzne, diagnostyka laboratoryjna, epidemiologia, radiologia i diagnostyka obrazowa, psychiatria oraz medycyna w życie planowanych rozwiązań będzie oznaczać, że lekarz - w stopniu etatowym kapitana - ma zarabiać (łącznie, po zsumowaniu uposażenia "krajowego" i należności przysługujących za misję) ok. 18,5 tys. zł, a w przypadku wybranych specjalizacji ok. 22 tys. zł. Starszy lekarz - w stopniu etatowym majora - zarabiać będzie odpowiednio 20 tys. zł lub 23 tys. zł. Dowódca sekcji lub grupy zabezpieczenia medycznego - w stopniu etatowym podpułkownika - 21,5 tys. zł. lub 25,5 tys. szacuje, że wprowadzenie zmian spowoduje dodatkowe skutki finansowe w wysokości ok. 1 mln zł rocznie. Jak deklaruje MON, kwota została już uzgodniona i zaakceptowana przez dyrektora departamentu budżetowego w MON. Departament kadr ministerstwa ma teraz opracować projekt nowelizacji odpowiedniego rozporządzenia i przekazać go do departamentu misjach obowiązuje system zabezpieczenia medycznego, którego istotą jest udzielanie pomocy na kolejnych poziomach. Każdy kolejny poziom daje możliwość leczenia poważniejszych obrażeń poprzez wykonywanie coraz szerszego zakresu zabiegów - zaczynając od działań sanitariuszy i ratowników na miejscu zdarzenia, poprzez ambulatoryjne leczenie chorych i rannych, aż po czasową ich przełomu roku w Afganistanie działa polski szpital polowy; formalnie etaty medyków zostaną uwzględnione w strukturze kontyngentu od kolejnej, siódmej zmiany, która zaczyna się wiosną. Generalne zasady przewidują, że pomoc przedlekarska powinna być udzielona jak najszybciej, nie później niż w ciągu 60 minut od zranienia żołnierza, a kwalifikowana pomoc medyczna i chirurgiczna w ciągu kilku godzin. Podejmowane są starania, by zmieniać tzw. zasadę złotej godziny w regułę "złotych 10 minut", służyć mają temu systemy szkoleń i dodatkowe wyposażenie jakość naszego artykułu:Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Przed londyńską konferencją w sprawie Afganistanu berlińska gazeta „Welt am Sonntag” zamieściła rozmowę z Radosławem Sikorskim, szefem polskiej dyplomacji o międzynarodowej misji
Od przejęcia Afganistanu przez talibów w ubiegłym roku kryzys z miesiąca na miesiąc się pogłębia – informuje BBC. Finansowanie może jednak wywołać u darczyńców pytania i wątpliwości ws. tego, jak pomoc humanitarna może zostać wykorzystana przez obecnie rządzących. Inne państwa nie przerywają jednak wsparcia, które ma ratować przed głodem miliony osób. Talibowie zapowiedzieli rozszerzenie programu “Jedzenie za pracę”. Pszenica przekazana przez Indie, która trafiła do poprzedniego afgańskiego rządu, ma zostać wykorzystana do płacenia około 40 000 robotnikom. Dzienna "zapłata" ma wynosić 10 kg. Wcześniej program został wprowadzony jedynie w Kabulu, teraz ma obowiązywać na terenie całego kraju. Obecnie talibowie prowadzą kolejne rozmowy ws. pozyskania pszenicy od innych krajów. Odebrali już 18 ton z Pakistanu. Negocjacje trwają jeszcze z Indiami. Brakuje jednak dokładnych informacji ws. tego, ile pszenicy chcą przeznaczyć na swój program i jaka ilość zostanie rozdysponowana na pomoc humanitarną. Kraj pogrąża się w kryzysie, aktywa banku centralnego zostały zamrożone, a zagraniczna pomoc dla gospodarki została zawieszona. Sektor jest bliski upadku – ostrzegał szef banku w Afganistanie. ONZ apeluje o pomoc humanitarną dla Afganistanu w kwocie 4,4 mld dolarów. „Wchodzimy w 2022 r. z bezprecedensowym poziomem potrzeb wśród zwykłych kobiet, mężczyzn i dzieci w Afganistanie. 24,4 mln ludzi jest w potrzebie humanitarnej – ponad połowa populacji” – przekazało Biuro ONZ ds. Koordynacji Pomocy Humanitarnej. Organizacja dodała, że kraj zmaga się również z suszą od dziesięcioleci. Według zapowiedzi administracji prezydenta USA pomoc skierowana do mieszkańców Afganistanu to 308 mln dolarów, co spowoduje, że łączna kwota wsparcia finansowego od października wyniesie 782 mln dolarów.
uPW6b1T.